Misja na Ukrainie

Lwów

We Lwowie posługujemy w dwóch wspólnotach, przy ul. Doroszenki oraz przy ul. Kwitky Osnowianenka.

Siostry ze wspólnoty przy ul. Doroszenki posłgują w kuchni parafii Katedralnej. Swoją opieką otaczają podopiecznych Fundacji „Dajmy Nadzieję ” i zgodnie z możliwościami niosą im swoją pomoc. Zgodnie z zamysłem Ojca Założyciela, Siostry zajmują się dziećmi i młodzieżą pracując jako katechetki przy prafafii Katedralnej i parafii księży Zmartwychwstańców oraz prowadzą Świetlicę Parafialną, czynną od poniedziałku do piątku. Siostry pomagają przy prowadzeniu różnego rodzaju okolicznościowych spotkań młodzieżowych, w pielgrzymkach, letnich koloniach czy rekolekcjach.

Głównym zadaniem Sióstr mieszkających przy ul. Kwitky Osnowianenka jest praca parafialna. Siostry pomagają przy zachrystii, prowadzą księgowość, wpisują intencje, pomagają przy głównych uroczystościach. Dbają o czystość bielizny kielichowej, obrusów na ołtarzach w katedrze oraz szat liturgicznych. Troszczą się o wystrój katedry. Jedna z Sióstr od wielu lat pracuje jako pielęgniarka w szpitalu dziecięcym.

Wspólnoty często pomagają sobie nawzajem i prowadzą wiele dzieł wspólnie. W czasie wojny Siostry z zdwojoną siłą zaangażowały się w pomoc dla potrzebujących, nie szczędziły swojego czasu i sił by przygotowywać posiłki czy rozdawać konieczne rzeczy tym, którzy uciekli ze swoich domów. Siostry modlą się w intencjach Kościoła, Zgromadzenia, Świata, Ukrainy, oraz Archidiecezji Lwowskiej. Wspierają wiele dzieł i pomagają przy różnego rodzaju dziełach.

Bóbrka

Znajduje się na południowy – wschód od Lwowa. Mieszka w nich około 5 tysięcy ludności wyznania greckokatolickiego, prawosławnego i rzymskokatolickiego.
Siostry pracowały tam od 1906 r. jako pielęgniarki w szpitalu, a w czasie wojny od 1939 r. ukrywały wysiedlaną ludność, dzieci żydowskie, którym wypisywały metryki chrztu, uczyły katechizmu, co dawało im szansę przetrwania. Obecnie siostry posługują w parafii w Bóbrce i w Dunajewie. Od 2003 r. opiekują się dziećmi w Rodzinnym Domu Dziecka. Obecnie mieszka u sióstr sześć dziewczynek, które dzięki ich staraniom uczęszczają do miejscowej szkoły.

Sambor

Na początku wieku XX w Samborze przy ul. Przemyskiej 5 zamieszkały Siostry Franciszkanki Rodziny Maryi, które zakupiły dom i plac od ks. Mateusza Grochowskiego. Zanim doszło do ostatecznej umowy zakupu domu już od 1901 prowadziły Sierociniec dla dzieci w wieku szkolnym i przedszkolnym, następnie przedszkole dla dzieci miejscowych i przychodzących z miasta. Zgodnie z umową zawartą przy zakupie domu, sierociniec ten nosił nazwę im. Księdza Grochowskiego. W późniejszym czasie na prośbę Dyrekcji Gimnazjum prowadziły bursę dla dziewcząt uczęszczających do gimnazjum oraz szwalnię, w której uczyły zawodu. Sierociniec i przedszkole mieściły się we własnych dwóch domach Sióstr. Do placówki należały też budynki gospodarcze i obszerny ogród, zwany „Zrąb”. Od 1904 r. w domu była kaplica. W 1939 r. w Samborze pracowało 12 sióstr; w ich Sierocińcu przebywało 70 dzieci.

W 1939 roku, gdy miasto zajęli Rosjanie siostry zostały usunięte z Sierocińca; mieszkały prywatnie u osób świeckich i zajmowały się pracą ręczną. W 1941 r. za okupacji niemieckiej wróciły do Sierocińca i nadal opiekowały się dziećmi polskimi, ukraińskimi, a także żydowskimi i cygańskimi. Z narażeniem własnego życia ukrywały wśród 100 dzieci 10 dzieci żydowskich w wieku szkolnym i kilkoro niemowląt oraz 3 dzieci cygańskich, pomimo iż w części zabudowań sióstr kwaterowali Niemcy; prowadzili tu swoją kuchnię i piekarnię.

W 1944 roku po ponownym zajęciu Sambora przez Rosjan Siostry zostały ostatecznie usunięte z Sierocińca. Cały majątek znacjonalizowano. Ubrały stroje
świeckie i jako takie osoby zatrudniły się w „swoim sierocińcu”. Do końca wojny pozostały w Samborze: s. Celina Kędzierska – przełożona, s. Helena Klinger i s.
Cyryla Moskwityn – wychowawczynie oraz 6 innych sióstr. Siostry wyjechały w ramach repatriacji, najpóźniej 1 września 1945 r. s. Helena Klinger. Pozostała
jedynie ciężko chora s. Celina Kędzierska, która była także więziona i przesłuchiwana. S. Celina zmarła 21 stycznia 1946 r., jest pochowana na samborskim cmentarzu, ale miejsce pochowku pozostaje nieznane.

Do Sambora powtórnie siostry wróciły dzięki s. Darosławie Piekarz, która przybyła tu 7.10.1990 roku. Mieszkała najpierw prywatnie u różnych ludzi, pracując w Samborze i okolicach. Jeden z mieszkańców miasta, pan Zabawski przekazał na rzecz zgromadzenia swój plac ze starym domkiem. Siostry wybudowały nowy dom, poświęcono go 28. 10 1995 roku.

Obecnie w Samborze są trzy siostry, zajmują się pracą przy parafii: katecheza, zakrystia, dekoracje, schola, grupa misyjna, dojeżdżają do parafii w Łanowicach. Nasz dom jest także domem do zatrzymania się dla ludzi pochodzących stąd, odwiedzających swe rodzinne strony.

W każdą zimę organizujemy rekolekcje dla dziewcząt, a na początku wakacji półkolonie dla małych dzieci.