18 NIEDZIELA ZWYKŁA

Jakiego znaku dokonasz, abyśmy Tobie uwierzyli?”

(J 6, 24-35)

Zadziwiające, że Żydzi po cudownym rozmnożeniu chleba i nakarmieniu nim tysięcy głodnych jeszcze nie wierzą i żądają znaku. Przecież przed chwilą go mieli. Jezus cierpliwie tłumaczy, a oni nie wierzą, bo ich pragnienia są zbyt małe, aby mogli przyjąć dar, o którym Pan mówi. Ich interesuje jedynie doczesny wymiar życia, zaspokojenie tego, czego pożąda ciało i ta troska zajmuje ich tak bardzo, iż nie dostrzegają swojego powołania do życia wiecznego. Chcieliby czynić dzieła Boże, a nie rozumieją, że wystarczy uwierzyć w Tego, którego posłał Ojciec, a który stoi przed nimi. Nie pojmują, że Bóg stanie się Chlebem, aby człowieka przebóstwić.

Prostota znaku, jaki daje Jezus czyni go już na początku niezauważonym i lekceważonym. Czyż nie tak jest i dzisiaj? Osobiście bardzo długo dojrzewałam do zrozumienia wartości daru Eucharystii. Przyjmowałam codziennie Komunię św., ale potrzebowałam wielu lat, aby docenić, jak wiele daje mi Pan; aby cieszyć się codziennie z przyjmowania do serca Jezusa. Teraz z lękiem i wdzięcznością wołam do Pana: „Dawaj mi zawsze tego Chleba i nie pozwól, aby mi kiedyś Ciebie zabrakło”, bo nie wyobrażam sobie życia bez żywej obecności Jezusa we mnie. On jest sensem mojego życia, Jedynym naprawdę koniecznym, abym mogła istnieć.

s. Agnieszka B.

Możesz również polubić…