21 NIEDZIELA ZWYKŁA

Jesteśmy w VI rozdziale Ewangelii wg. świętego Jana, za nami spotkanie z Jezusem, który rozmnaża chleb i chodzi po wodzie. Gdy staje po drugiej stronie jeziora i rozmawia z przybyłym tłumem, na pytanie o to jaki jeszcze znak uczyni, by uwierzyli w Niego, wygłasza mowę Eucharystyczną. Opowiada o największym cudzie jakiego dokona: przez ręce kapłanów pozostanie z ludźmi do końca świata. Zebrani jednak nie rozumieją Jego słów, mówią: „trudna jest ta mowa” i odchodzą…

W obecnych czasach, my również często wypowiadamy te słowa. Trudno jest żyć według Ewangelii dziś. Mimo, że jesteśmy blisko Jezusa, słuchamy Jego słów i przyjmujemy Jego Ciało, pewnie nie raz wychodzimy z Eucharystii z poczuciem,  że nie damy rady, że świat, który jest wokół skutecznie zniechęca nas do tego, by za Nim kroczyć. Przyjrzyjmy się jednak odpowiedzi Piotra: „Panie, do kogo pójdziemy? Ty masz słowa życia wiecznego” i w nich szukajmy sensu. Może warto dziś zastanowić się, czy ja mimo swej kruchości i słabości mogę powiedzieć, że Słowa Jezusa dają mi pokrzepienie? Wróćmy może na moment do początku Ewangelii Jana, spójrzmy na prolog, usłyszmy kolejny raz słowa: „Przed wszystkim było słowo, wszystko przez nie się stało, w nim było życie…” to Jezus – Słowo daje życie i nadaje mu sens, nie bójmy się Jego wymagań i uczmy się od Niego żyć Słowem, które pochodzi z ust Boga.

Możesz również polubić…