24 Niedziela Zwykła

XXIV Niedziela Zwykła

 

Na progu domu Ojca

Kolejny raz Ojciec wychodzi dziś nam naprzeciw. Szuka tych, którzy zginęli. Odkrywa przed nami sekret swej radości. Jest nim powrót do domu Jego dzieci, które poginęły, próbując żyć według własnych pomysłów. Niestety doprowadzają one do tego, że wplątują się w ciernie grzechów, wpadają w ciemne zakamarki własnego egoizmu czy marnują swe zdolności i siły, będąc bogaczami, żyją jak biedacy.

Jednym z bohaterów, który zapomina, że mieszka w posiadłości Ojca jest starszy syn. Haruje od rana do wieczora w polu, ale nic z tego nie ma. Pilnie zaś śledzi losy młodszego brata i buduje w sobie zazdrość, żal, poczucie skrzywdzenia przez ojca, bo w jego mniemaniu nie może korzystać z jego dóbr.

Gdy wraca młodszy syn i ojciec przygotowuje dla niego ucztę, starszy syn, wróciwszy z pola i dowiedziawszy się o przyczynie wesela w domu, nie chce wejść do środka. Tak jak do młodszego, tak i do niego wychodzi ojciec, pozwalając, by ten wyrzucił przed nim cały swój ból i żal, który niekoniecznie musi być słuszny. Dobry Ojciec, chce znać nasz ból, choćby i ten wypływający z naszego egoizmu, zaślepienia. Ten moment otwarcia serca jest potrzebny, by usłyszeć i zobaczyć, że Bóg oferuje znacznie więcej niż sama pragnę dla siebie.

Któregoś razu, gdy jak starszy syn żaliłam się mojemu Niebieskiemu Tacie, popłakując sobie z bólu i żalu, usłyszałam pytanie: „Co robisz z dzieckiem, które płacze?” Zdziwiłam się, ale weszłam w tę wewnętrzną rozmowę, tłumacząc, że biorę je na kolana, przytulam, staram się pocieszyć, zaangażować w pracę, pokazać, że jest ważne itd.
Gdy skończyłam, zauważyłam, że przestałam płakać, ból się wyciszył i mogłam usłyszeć odpowiedź Ojca: „To samo chcę zrobić dla ciebie”. Przekroczyło to moje wyobrażenie
i pragnienie. Czym jest moja pociecha i przytulenie wobec tak ogromnej miłości Ojca?

Jest On wspaniałym Tatą, który chce nas odrywać od samych siebie, byśmy nie byli zajęci wyłącznie swoimi bólami, żalami. On chce je przyjąć, w zamian za swoje Ojcowskie przytulenie. To, co ja nieumiejętnie robię wobec płaczącego dziecka, On w doskonały sposób robi dla mnie. To samo chce uczynić dla Ciebie, dlatego czeka aż przestaniesz w sobie nosić swoje żale i złości, a oddasz je Jemu i na Nim je wypłaczesz. W ten sposób przekraczasz próg domu Ojca i wchodzisz w Jego wesele.

s. Bogusława

Możesz również polubić…