III Niedziela Adwentu

III Niedziela Adwentu

Jan w więzieniu. Zamknięty w łonie Elżbiety rozradował się przybyciem Pana. Teraz zamknięty w więzieniu za mówienie prawdy, śledzi działalność Jezusa wysłuchując coraz to nowszych doniesień.

Nie chce wątpić, choć okoliczności skłaniają go ku temu. Wprawdzie nie wątpi w autorytet Jezusa, inaczej nie wysyłałby do Niego swoich uczniów; nie szukałby odpowiedzi u Tego, w którego powątpiewałby. Nie o taka wątpliwość tu chodzi. Jan jest człowiekiem z pogranicza przymierzy: nowego i starego. Jako świadek pierwszego mówi: oto baranek Boży, który gładzi grzech świata, jako zaś pobożny Żyd swoich czasów jest zanurzony wciąż w tradycji swoich przodków oczekujących Mesjasza z własnych interpretacji pism świętych. Być może doświadczając przemocy zniewolenia szczególnie wyczekiwał spełnienia się słów z księgi proroka Izajasza (Iż 58,5): Czyż nie jest raczej postem, który Ja wybieram: rozerwać kajdany zła, rozwiązać więzy niewoli, wypuścić na wolność uciśnionych i wszelkie jarzmo połamać? Tymczasem Jan pozostaje zamknięty, a z nim na zesłanie została skazana prawda. Nic też nie wskazuje na to, by coś się miało zmienić. O co więc chodzi w działalności Jezusa? Czy nie On miał wyzwolić Izraela? Jan być może nie rozumie jeszcze słów: Baranek Boży, choć już ich używa. Stąd przez uczniów dopytuje: Czy Ty jesteś Tym, który ma przyjść, czy też innego mamy oczekiwać? Słowo klucz: innego.  Wielokrotnie mamy wyobrażenie innego Jezusa, innej Jego obecności. Chrystus odpowiada Chrzcicielowi rzucając nowe światło na to, o czym słyszy. Nowe spojrzenie często jest tym, czego potrzebujemy w naszej posłudze: potrzeba nam Bożej interpretacji. Do nas i do Jana Jezus mówi: Błogosławiony jest ten, który we Mnie nie zwątp

s. Joanna Szewczyk

Możesz również polubić…