III Niedziela Zwykła

Komentarz do Ewangelii wg św. Mateusza 4, 12-23

Każdy człowiek, aby dojść do jakiegokolwiek celu swojego życia, potrzebuje do tego drogi. Chodzi o drogę oczekiwania, podobną do tej, na którą wstępuje kobieta oczekująca narodzin swojego dziecka. W dalszej kolejności chodzi o drogę troski, drogę miłości, drogę stawiania pierwszych kroków, wypowiadania pierwszych słów, drogę zdobywania i rozwijania swoich talentów, drogę sukcesów… Droga ta nierzadko usłana jest jednak kamieniami, stromymi zboczami, jest drogą niepewności i ludzkich zawirowań… Droga ta ma wiele barw i ich odcieni, a dla każdego kto na nią wstępuje jest szczególnym doświadczeniem. 

Dzisiejsza Ewangelia zaprasza nas na wyjątkową drogę – Jezusową drogę światła, która pomaga zrozumieć sens każdej ludzkiej drogi. Może warto się nad nią zatrzymać i odkryć, że to jest najpiękniejsza z wszystkich dróg… 

Po dniach pustyni i postu, po czasie kuszenia i zwycięstwa nad szatanem, oraz po uwięzieniu Jana Chrzciciela, Jezus zgodnie ze słowami proroka Izajasza usunął się do Galilei. Izajasz przepowiedział, że pójdzie On w mocy Ducha do pogrążonego w ciemności ludu, zapraszając go do wejścia na drogę światła: „Nawracajcie się, albowiem bliskie jest królestwo niebieskie” (Mt 4,17). On sam był światłem, które wskazywało ludziom drogę do Królestwa Bożego: „Ja jestem drogą i prawdą, i życiem” (J 14,6). Na innym miejscu Jan Ewangelista dopowie: „Bóg jest światłością, a nie ma w Nim żadnej ciemności” (1J 1,5).  

Zaproszenie Jezusa do wejścia na drogę światła, a więc na drogę nawrócenia, zaprasza do refleksji. 

 Z pewnością jest w moim życiu coś wymagającego remontu, przeróbki, odświeżenia, dotknięcia łaską. Mogą to być te zakamarki serca, które zostały zabrudzone brakiem przebaczenia, krzywym spojrzeniem na drugiego człowieka, nieczystą myślą, nieudolnym gestem, w którym zabrakło mojej miłości… 

Nawrócić się oznacza pozwolić sobie, by łaska Boga dotarła aż do głębi mojej duszy. Nawrócić się to zapragnąć więcej Jezusa i Jego miłości w moim życiu. Nawrócić się oznacza więcej zatrzymania się przy tabernakulum, by spędzić czas z Umiłowanym. Nawrócić się oznacza stawać się darem. W końcu, nawrócić się oznacza więcej piękna w życiu wewnętrznym i zewnętrznym.

Czytając Ewangelię i kolejne fragmenty Pisma świętego możemy zastanowić się, czy i my słyszymy Jezusowe zaproszenie, by wejść na Jego drogę światła i czy uświadamiamy sobie, jak wiele piękna możemy znaleźć na tej drodze? Kardynał Angelo Comastri pisał, że z Jezusem nawet w ciemności świecą gwiazdy i nawet na pustyni mogą zakwitnąć kwiaty….wiec z odwagą rozpocznijmy wędrówkę w stronę Boga idąc Drogą Światła… A wtedy za dzieją się najpiękniejsze cuda nie tylko w naszym życiu zewnętrznym ale przede wszystkim w naszym życiu duchowym… I poczujemy w sercu zdumiewającą Bliskość Boga.

s. Magdalena B.

Możesz również polubić…