Słowo z Pustelni 05.04.2021 r.
„One podeszły do Niego, objęły Go za nogi i oddały Mu pokłon. A Jezus rzekł do nich: «Nie bójcie się!”
I nie miały problemu z rozpoznaniem Jezusa! Objęły za nogi… W tym geście jest tyle Uwielbienia, oddania w pokorze serca Jezusowi hołdu wiary, który przecież należy się Jemu od całego świata, od całej ludzkości! Adoracja trochę w drodze, ale jakże pełna!
Spotkanie pełne miłości, choć
zapewne trwało stosunkowo krótko. Myślę sobie, ile potrzebowały oderwania serca, elastyczności ducha, żeby te Kochane nogi z objęć w końcu puścić! Taka jest natura miłości, ona nie zatrzymuje dla siebie, objęcia nigdy nie mogą być dla ukochanej osoby skuciem w dyby! Nie puszczę ! Nie dam! Bóg Sam w Sobie, we Wspólnocie Trzech Osób Boskich, w Jezusie, stał się na zawsze Bogiem rozdanym! Bogiem otwartym! Bogiem, Który na zawsze pozostanie już niewysychającym Źródłem, bijącym dla KAŻDEGO!
Pozwól sobie w te Święta po prostu przyjść do tego Źródła, zaczerpnij Miłość! Pij! Ugaś swoje pragnienie! W Adoracji obejmij te Kochane nogi, przytul policzek do otwartych ran stóp, które po Zmartwychwstaniu jaśnieją Chwałą! Przytul się tak mocno, żeby w Adoracji dotrzeć do Całej Trójcy Świętej! No i na koniec zrób wielki wysiłek, żeby Go puścić!
Drugiej części perykopy i tego co uczynili strażnicy i zwierzchnicy, nawet mi się nie chce komentować, bo i po co! Na cóż nam wchodzić w Święta jeszcze do brudnej, cuchnącej wody, gdy możemy trwać przy Wonnym, Czystym, sycącym Źródle! Pij Zbawienie!
s. Teresa M.