Słowo z Pustelni 06.03.2021 r.
„będziemy ucztować i weselić się, ponieważ ten syn mój był umarły, a znów ożył; zaginął, a odnalazł się”. Aby zrozumieć co mógł czuć starszy syn, na widok wyprawionej uczty dla swego brata, umieść na miejscu marnotrawnego syna tę osobę, której niewierność Ciebie samego obciążyła, podstaw tę osobę, przez którą może jesteś przeciążony, przez którą pracujesz za dwóch, podstaw osobę, której nie lubisz, która maksymalnie zmęczyła Cię duchowo, zmacerowała psychicznie,która może obrzydziła Ci życie w takim stopniu, że popadłeś przez nią w niejeden kryzys. I wyobraź sobie, że ta właśnie osoba ucztuje z Bogiem, bo zdecydowała się zmienić, nie naprawiając jeszcze relacji z Tobą! Bo tak było z młodszym synem w przypowieści. I siebie widzisz zmęczonego życiem, a tę osobę imprezującą z Bogiem! Jeśli nic się w Tobie nie zjeżyło, – jesteś Święty!
Ale, jeśli czujesz, jak przelewa się przez Ciebie „tsunami” sprzecznych uczuć wobec tak przyjętej logiki miłowania Boga, nie popadaj w zawstydzenie samym sobą. Starszy syn, mógłby razem z Tobą i ze mną przeżywać w pokorze własną niedojrzałość w miłości, Ojciec się tym wcale za bardzo nie przejął. Wie z kim mieszka, pod jednym dachem, zna nas, nie gorszy się nami, nie oburza, tłumaczy. Ważne, byśmy, po mimo własnych odczuć otworzyli się na interpretację Boga, zgodzili się ze wszystkim co nam tłumaczy, nawet wbrew nam. Ważne, byśmy sami się nie zacisnęli w uporze i nie pozostali na zewnątrz Uczty, jak starszy syn.
Ważne byśmy nie stawiali Bogu granic i nie próbowali uczynić Ojca stronniczym!
s. Teresa M.