Słowo z Pustelni 06.06.2020 r.

„Wszyscy bowiem wrzucali z tego, co im zbywało; ona zaś ze swego niedostatku wrzuciła wszystko, co miała na swe utrzymanie».”

Myślę , że w dawaniu Bogu czegokolwiek, a już na pewno całego życia, zawsze najważniejszy będzie stosunek serca do Tego, komu dajemy.
Traktowanie Boga jak ślepca, odbiera cały czar daru. Przecież On widzi zawsze i wie, czy dajemy Mu ochłapy, czy wszystko na co nas stać.A któż nawet z ludzi, chciałby mieć świadomość, że oto wspaniałomyślny przyjaciel,  mając wiele innych możliwości, kupuje np.najtańszy chiński bubel, i wkłada go w wyszukane , firmowe opakowanie, droższe od zawartości.Kto by tak chciał? Raczej każdego zaangażowanego człowieka w relację, taka sytuacja dotknie, urazi.Gdy popatrzę na czas, który dajemy Bogu, to czy czasami nie bywamy jak ci, którzy wrzucali do skarbony dokładnie z tego, co im zbywało? I teraz nie chodzi o popadanie ze skrajności w skrajność, bo może z niedostatku czasu, akurat dajesz swe dwa kwadranse i to jest wszystko co dać możesz i być może  Bóg się tym szczerze raduje.Usiądź i sporządź tabelkę czasu.Zaznacz kolumnę czasu na sen, na posiłki, na pracę, na modlitwę, na odpoczynek, zaznacz kolumnę czasu roztrwonionego i wpisz tam uczciwie, puste rozmowy, korzystanie z masmediów, nie wiem może czas spędzony przed lusterkiem,- różnie to bywa.I przyjrzyj się uczciwie, ile z tego ma u Ciebie faktycznie Bóg? Tylko nie cygań! Przecież On i tak wie, chodzi oto, abyś Ty sam weryfikował swoją „hojność”.

s. Teresa M.