Słowo z Pustelni 09.04.2022
J11, 45-57
«Cóż zrobimy wobec tego, że ten człowiek czyni wiele znaków? Jeżeli Go tak pozostawimy, to wszyscy uwierzą w Niego, a przyjdą Rzymianie i zniszczą nasze miejsce święte i nasz naród».
Głosy te, wypowiadane są w tej samej tonacji, której używały kiedyś demony, krzycząc do Jezusa ustami opetanego: ” czego chcesz od nas, Synu Boga, przyszedłeś nas zgubić”.
Zawsze zgubionym i zagrożonym, czuje się i wie, że tak jest sam szatan.
Jeśli chce zakłócić rzeczywisty odbiór Boga, zniszczyć Jego dzieło, zaszkodzić człowiekowi, to pierwsze co zrobi, podzieli się z nami swoją własną trwogą. Będzie nas nastrajał lękowo. Z jednym uda mu się to natychmiast, a z drugim będzie zmuszony kombinować.
Tak czynił też z Arcykapłanami, faryzeuszami i wszystkimi, którzy bali się czegokolwiek stracić.W ich przypadku, autorytet, posłuch ludzi, władzę. Wszystko to, co kochali ponad miarę.
Dlatego, choć może to trudne w tym świecie, jednak warto wypracowywać w sobie z Bożą łaską, wolność od strat.
Bo czego obawiasz się stracić w tym życiu, za to będzie Cię pociągać szatan.
O czym się dowie, że kurczowo trzymasz i zaciskasz w pięści, w to będzie uderzać lękami, i zboksuje Cię prędzej, czy później. A w sumie, w lęku, popełniamy najgorsze błędy i głupotę.
W lęku o siebie, wydano Jezusa! Wolny od lęków Jezus, dobrowolnie się wydał!
Ich lęk, można powiedzieć nie umarł, wciąż ich męczy, a wolność Jezusa, zabłysła łaską wolności dla nas i nie sposób jej zakatować, nawet gdy umrzesz!
s. Teresa M.