Słowo z Pustelni – 11.02.2020 r.

Jeśli myślisz, że z Maryją jest zawsze słodko,to rozbij sobie głowę z takim myśleniem w centralnym zderzeniu z faktami o przebiegu objawień, choćby w Lourdes.

Trudno dziś myślami nie stać w Grocie Massabielskiej, w miejscu, gdzie Maryja odważnie łamie konwenanse Nieba i Ziemi i poprostu objawia się dziewczynce, podobnie jak Ona Sama kiedyś, biednej, wzgardzonej, chciałoby się rzec ostatniej, której nikt nie wybrałby do jakiejkolwiek misji, gdyby nie upodobanie Boga.No właśnie, a z tym, już nikt raczej oprócz Lucyfera tak wprost ani nie dyskutuje, ani się nie sprzeciwia i nie walczy.

Jak można czytać Światło dzisiejszych słów Ewangelii w kontekście tego pięknego wspomnienia Matki Bożej z Lourdes?
Na pewno bogactwo Światła ma tak szeroki wachlarz, że każde serce naświetliłoby jakąś głębię.
Osobiście zdumiewa mnie pewien szczegół z objawień, który w oczach ówczesnych mocno nadwątlił i tak już zaciemniony wizerunek Świętej Bernadetki. 
Kiedy Maryja poleciła jej napić się ze źródła, zrobiła coś, co chyba każdy z nas by uczynił. Chciała najpierw zaczerpnąć wody z rzeczki,- tyle widziała,ale Maryja szybko skorygowała ten wybieg własnego pomysłu.W efekcie Bernadetka musiała tak naprawdę z polecenia Maryi grzebać dłońmi w błocie, a pierwsze krople bijącego źródełka na jej ślicznej twarzy zostawiły raczej więcej błota, niż czaru czystej i smacznej wody! Co to znaczy?
Mnie osobiście mówi to bardzo dużo, zresztą przemawiało całe życie tym szczegółem.
Otóż,dziś mamy już kraniki, którymi płynie wartko czysta, źródlana,smaczna woda z miejsca objawień. Mamy niezliczone i udokumentowane świadectwa licznych uzdrowień po skosztowaniu lub obmyciu się tą wodą.Ale jak bardzo zostało to okupione ofiarą i cierpieniem młodej Świętej?! Ile upokorzeń!Tysiące gapiów zrobiło z niej przecież wtedy chorą psychicznie! Niezrównoważona, która z niewiadomych przyczyn w dodatku umorusała się błotem, i w prostocie serca mówi, że zrobiła to z polecenia Maryi!
O!…Dzisiejsze czasy są chyba bardziej agresywne, żaden stan nie zostawiłby dzisiaj na niej suchej nitki.Co by było, gdyby Bernadeta przejęła się opinią ludzi, co o niej pomyślą, jakie konsekwencje spadną na nią, po takich zachowaniach!?
Snuje mi się wniosek, że naprawdę, Maryja, Jezus, Duch Święty, naprawdę  niczego nie mogą dla nas uczynić, jeśli nie wyrażamy bardzo dziecięcej gotowości do współpracy z Nimi.I mogą dla nas i przez nas uczynić więcej niż prosimy,czy rozumiemy, jeśli pozwalamy Im działać w naszym życiu, nie oglądając się na siebie, a nawet z góry zakładając, że na tej ziemi nie uczyni nas to może szczęśliwymi.
Ucz nas Święta Bernadetto, posłusznego i ufnego przykładania naszych warg do rzeczywistości, które obiektywnie przypominają może z jakiś powodów błoto! Ucz nas bycia posłusznymi z wiarą Bogu, że On ma moc kiedyś odmienić te wszystkie nieciekawe pozory na tryskające, czyste, źródlane wody!
Myślę, że to jest duchowość serca!
Maryja jest Nauczycielką duchowości serca! Tego serca, które zawsze jest blisko Boga i poddane jest Bogu.
O takim sercu mówił dziś też Jezus do wszystkich tych, którzy pobrudzili sobie rozum i serce nadmiernym przywiązaniem do tradycji.
Stąd nagana Jezusa, że czczą Boga wargami, a sercem są daleko.
Maryjo naucz nas odważnie całym sercem czcić Boga,a wargami tylko tyle, ile Bóg nam w serce wlewa.
Ucz nas odważnego i pokornego podejmowania zmian w naszym życiu, zwłaszcza tych,które mają uczynić nas dojrzalszymi duchowo ludźmi, Amen.
s. Teresa M.