Słowo z Pustelni – 20.04.2020 r.
„Zaprawdę, zaprawdę, powiadam ci, jeśli się ktoś nie narodzi powtórnie, nie może ujrzeć królestwa Bożego”.
Rozmowę Jezusa z Nikodemem Kościół i Duch Święty, podaje nam jako duchową strawę i Słowo Życia zaraz po Niedzieli Miłosierdzia Bożego.
Słowa z wczorajszej oracji wyjaśniają związek: „abyśmy wszyscy głębiej pojęli, jak wielki jest chrzest, przez który zostaliśmy oczyszczeni, jak potężny jest Duch, przez którego zostaliśmy odrodzeni, i jak cenna jest Krew, przez którą zostaliśmy odkupieni.”
Oczywiście ten tydzień przeżywamy jako tydzień Miłosierdzia ,ale gdzieś nam wszystkim trochę umyka przy okazji wezwanie tej oracji.Mamy ZGŁĘBIAĆ łaskę swego Chrztu i raczej mało komu się uda powiedzmy szczerze uczynić to jednego dnia, jednej niedzieli, jednej godziny.Potrzebujemy na to życia całego.Nie mniej, ten tydzień, nie powinien być wyłącznie targiem uczynków, co kto jeszcze dał, co zrobił i jak bardzo jest przy tej okazji medialny.Pamiętajmy, że ogrom dobra dzieje się bez rozgłosu, bez tkz. „polubień”.A dobrzy i ofiarni, miłosierni ludzie żyją jeszcze poza internetowym szumem. Warto w tym tygodniu postanowić choć przez kwadrans każdego dnia, przeczytać fragment Katechizmu Kościoła Katolickiego, rozdział o Sakramencie Chrztu Świętego. Warto uświadamiać sobie, ile martwych łask, zamrożonych drzemie jeszcze w nas ,a które chcą żyć i bez zgłębiania ich wiarą , niepodobna by nagle zaczęły działać z automatu.Warto chociaż przez cały ten tydzień codziennie raz podziękować Bogu za łaskę Chrztu Św.Warto zrobić rachunek sumienia, może nawet generalny z tego, jak do tej pory żyłem/łam swoim Chrztem Świętym ? W moim przekonaniu istnieje bardzo ścisły związek po między tym, na ile zgłębiamy swoją godność Dziecka Bożego,w łasce Chrztu Św. z tym na ile naprawdę mamy miłosierne serce i na ile potrafimy uruchamiać też „wyobraźnie miłosierdzia”, o której mówił Święty Jan Paweł II.
Jeśli skupiasz się na tym, że jesteś Dzieckiem Boga, przestajesz się skupiać na sobie, bo nie możesz oderwać spojrzenia duszy od tak wielkiej Miłości! A wtedy zaczynasz też widzieć więcej, oczyma Swego Ojca w Niebie i tak jak On, gdy dajesz, czy to dary materialne, czy czysto duchowe, nie wie twoja lewica, co czyni prawica.Innymi słowy, z powodu bycia miłosiernym nie trąbisz, bo po prostu to wypływa z twego bycia Dzieckiem takiego OJCA.
Żyjmy swoim Chrztem Świętym, a to już wystarczy!Albowiem dostajemy w nim NOWE JA W CHRYSTUSIE! Gdybyśmy się tylko tego trzymali…
s.T.M.