Słowo z Pustelni 20.11.2021 r.

„Przy zmartwychwstaniu więc którego z nich będzie żoną? Wszyscy siedmiu bowiem mieli ją za żonę».”

Sposób  w jaki stawiamy Bogu pytanie, zawsze będzie zdradzał albo naszą pogłębiającą się wiarę, albo też jej brak. W jakiej sprawie i w jaki sposób pytasz Boga?
Czy Twoje pytanie ujawnia, że się w wierze rozwijasz, czy, że ją właśnie tracisz lub w jakiejś konkretnej kwestii, nigdy jej nie zacząłeś mieć?
Tak właśnie pytali Jezusa choćby saduceusze, nie wierząc w Zmartwychwstanie. Już poprzez formę pytania, sami sobie zmącili jasność widzenia i rozumienia, czym w istocie jest Życie Wieczne.
To trochę podobnie, gdy czasami ktoś pozwoli diabłu, postawić w swoim życiu błędną tezę, choćby np. „skoro Bóg mnie kocha, to zawsze będę rozumiał, co robi.” I pyta wszystkich wkoło i Samego Boga, „ale dlaczego coś się wydarzyło” , tak jakby nie miało prawa się wydarzyć, lub też, jak byśmy wiedzieli sami, co jest dla nas korzystniejsze ,- uwaga, w perspektywie WIECZNEJ!
Czasami nasze pytania, nawet te beznadziejne, mogą nam pomóc odkryć, obnażyć, właśnie te utajone i błędne tezy życiowe, ktore nas wyniszczają, niczym pasożyty.
Pamiętam jak kilka lat temu odkryłam taką błędną tezę u siebie, brzmiała :” każdy rozumie dokładnie, to co mówię i co chcę przekazać” A życie pokazało, że owszem, każdy mnie słyszy, ale jeszcze przepuszcza przez własne filtry 🙂 Także, tak! Życzę każdemu ciekawych i konstruktywnych odkryć.
s. Teresa M.