Słowo z Pustelni 27.02.2021r.
„Miłujcie waszych nieprzyjaciół i módlcie się za tych, którzy was prześladują, abyście się stali synami Ojca waszego, który jest w niebie”
Gdyby zapytać Jezusa, jaki post jest milszy BOGU: odmówić sobie w W. Poście słodyczy, pościć o chlebie i wodzie, czy wziąć sobie na tapetę trzech swoich rasowych wrogów i codziennie ich błogosławić i choć Zdrowaśkę za ich „zdrówko” powiedzieć, to coś czuję, że wybrałby ostatnią formę postu. Ten rodzaj codziennie, dobrze, zadbałby o naszą pokorę, objawiając nam, ukryte pokłady naszej zakamuflowanej i upobożnionej niechęci, skutecznie wypłukałby nas, z samozadowolenia, a nasi wrogowie i prześladowcy, może mieliby się wtedy lepiej!?
Wbrew pozorom, to nie jest łatwe, a jeśli ktoś mówi, że wrogów nie ma, to może też kiepskim jest wyznawcą Chrystusa, bo prawdziwy wyznawca, zawsze ich ma, nawet, gdy tego nie pragnie.
Pocieszające jest jak zwykle słowo Jezusa, bo mówi, że gdy czynimy wysiłek kochania ponad naszą miarę, STAJEMY SIĘ SYNAMI OJCA! Jesteśmy, ale wciąż się mamy nimi STAWAĆ!
Więc z naszej strony powinien być duchowy akcent serca: kocham, nie dlatego, że muszę, w imię Ewangelii, tylko kocham, bo mi zależy naprawdę być Synem Ojca!
s. Teresa M.