Słowo z Pustelni16.07.2022
„Trzciny zgniecionej nie złamie ani knota tlejącego nie dogasi”.
„Trzciny zgniecionej nie złamie ani knota tlejącego nie dogasi”.
„I każdy, kto dla mego imienia opuści dom, braci, siostry, ojca, matkę, dzieci lub pole, stokroć tyle otrzyma i życie wieczne posiądzie na własność».”
„U was zaś policzone są nawet wszystkie włosy na głowie”.
„Wtem jakaś kobieta, która dwanaście lat cierpiała na krwotok, podeszła z tyłu i dotknęła się frędzli Jego płaszcza. Mówiła bowiem sobie: «Żebym choć dotknęła Jego płaszcza, a będę zdrowa».”
„Kto przykłada rękę do pługa, a wstecz się ogląda,
nie nadaje się…!”
(Łk 9, 51-62)
Droga z Jezusem nie może pomijać krzyża – przypomniał nam o tym Pan przed tygodniem. Dzisiaj znowu wraca do tego tematu, wskazując uczniów i tych, którzy chcieli iść za Nim po swojemu. Jakub i Jan nie potrafią przyjąć odrzucenia. Inni są zbyt wygodni lub przywiązani do przyszłości, dlatego nie mogą iść za Panem. Wybierając Jezusa trzeba porzucić wszystko, nawet własne wyobrażenie drogi, bo On chce wypełnić całego człowieka, aż po brzegi…
Tylko serce wolne może oddać się całkowicie… Tylko człowiek dojrzały może być przydatny dla Królestwa Bożego. Prośmy Ducha Świętego, aby nas oczyszczał i podnosił, aby czynił z nas narzędzia do budowania Jezusowego Królestwa.
s. Agnieszka B.
„Czy nie wiedzieliście, że powinienem być w tym, co należy do mego Ojca»? ”
„Za kogo Mnie uważacie?” (Łk 9, 18-24)
Jezus zadaje uczniom kluczowe dla ich wiary pytanie:”Za kogo Mnie uważacie?”, a zaraz potem prostuje ich myślenie. Owszem, jest Mesjaszem, ale nie takim, jakim oni Go sobie wyobrażają. Izraelici od lat czekali na Mesjasza – politycznego wybawcę, mającego przybyć z siłą i triumfem, jako zwycięzca.
Jak wiemy, mesjańska misja Jezusa została wypełniona na krzyżu, nie pośród podziwu, ale w krańcowym poniżeniu i męce. Nie takiego Mesjasza oczekiwał Izrael i nie takie było wyobrażenie uczniów o ich drodze z Jezusem. A co z nami?… Mimo, iż wiemy, że Jezusa nie można oddzielić od krzyża, jakże często próbujemy obejść cierpienie. Pragniemy owocu, a odrzucamy drogę, która do niego prowadzi. W dzisiejszym Słowie Jezus prostuje i nasze myślenie. Zaprasza, abyśmy razem z Nim wzięli krzyż i o jego drzewo mocno się oparli. Wówczas na pewno nie pomylimy drogi i dojdziemy do chwały Zmartwychwstania.
s. Agnieszka B.
„Przecież Ojciec wasz niebieski wie, że tego wszystkiego potrzebujecie.”
„Oddali Mu pokłon.” (Łk 24, 46-53)
Uczniowie oddali pokłon wstępującemu do nieba Jezusowi i tym gestem uznali Go za swojego Pana, a ich serca wypełniła radość i uwielbienie… To już prawie niebo! Okazuje się więc, że można żyć już niebem na ziemi, błogosławiąc i uwielbiając Boga nie tylko w świątyni i nie tylko ustami… Trzeba nam przede wszystkim wielbić Go swoim życiem, poddanym Mu, jako Panu w pełnej szacunku uległości i miłości. Można tak żyć również w trudzie i cierpieniu, pełniąc wolę Ojca pomimo przeciwności i oddając Mu przez to chwałę. Jest możliwym uczynienie ze swojego życia hymnu uwielbienia Boga na wzór Maryi, przy odrobinie wiary i dobrej woli. Spróbuj, a twoja codzienność stanie się niczym świątynia, w której Pan Wszechświata zechciał odbierać chwałę.
s. Agnieszka B.
„Pokój mój daję wam!” (J 14, 23-29)
Któż z nas nie ucieszy się takim darem zwłaszcza dzisiaj, gdy nasze serca drżą przed widmem wojny, gdy świat gromadzi coraz więcej śmiercionośnej broni. Wszyscy widzimy, jak marne owoce przynoszą te ludzkie wysiłki, których celem jest zaprowadzenie i utrzymanie w świecie pokoju… Jezus jasno pokazuje, że przemoc nigdy nie zaowocuje pokojem. Prawdziwy pokój jest owocem otwarcia się na Bożą Miłość, którą przynosi Duch Święty. Tylko Bóg może i chce dać światu prawdziwy i trwały pokój. I daje za darmo tym, których serca zwracają się ku Niemu, przyjmując i zachowując Jego naukę.
Mamy pokój na wyciągnięcie ręki, na odległość kochającego serca, na miarę naszej miłości… Bóg zawsze daje w obfitości, szanując jednak decyzje i wybory człowieka. Gdy świat, a w nim każdy pojedynczy człowiek nawróci się i uzna w Bogu swojego Pana, podejmując wysiłek miłości, pokój Boży, który przewyższa wszelki umysł, stanie się jego udziałem.
s. Agnieszka B.