Młodzieńcze ideały miłości Boga i Ojczyzny Z. Sz. Felińskiego

Teresa Antonietta Frącek RM

Młodzieńcze ideały miłości Boga i Ojczyzny Z. Sz. Felińskiego

 

Listopad niesie ze sobą refleksje na temat przemijania, na temat życia na ziemi i

odchodzenia z realiów doczesności do wiecznych Przybytków, uświadamia nam to

Uroczystość Wszystkich Świętych i Dzień Zaduszny. Listopad niesie nam także

głębokie treści z dziejów narodu, z lat niewoli i dążeń do wolności osobistej i

niepodległości narodowej. O tym każdego roku przypomina nam dzień 11 listopada.

Dzień 1 listopada w bieżącym roku ma dla nas wyjątkowe znaczenie z racji

200 rocznicy urodzin Zygmunta Szczęsnego Felińskiego, którego urodziny czcimy

w ciągu całego roku przez specjalne modlitwy i medytacje indywidualne i wspólne,

przez spotkania, koncerty, konferencje, prelekcje, które przybliżają życie i działalność

tego świętego człowieka i Pasterza, pozwalają odkryć głębię jego życia wewnętrznego,

granitową wiarę, męstwo i odwagę w głoszeniu prawdy, jego bezgraniczne oddanie się

Bogu i zaufanie Opatrzności, miłość, miłosierdzie i poświęcenie dla człowieka. Dziś

jeszcze raz pochylmy się nad jego życiem, kierując uwagę na jego lata najmłodsze, na

wartości wyniesione z domu rodzinnego,

Zygmunt Szczęsny od lat najmłodszych oddychał polską, katolicką i

patriotyczną atmosferą domu rodzinnego. W jego rodzinie żyła pamięć cnót

obywatelskich dziadka Tomasza Felińskiego i stryja Alojzego Felińskiego – poety,

sekretarza Tadeusza Kościuszki, sławnego dyrektora Liceum Krzemienieckiego.

Działał na niego przykład ojca, który z pobudek obywatelskich pracował honorowo w

polskim sądownictwie w Żytomierzu. Dużo o Polsce i jej historii mówiła dzieciom

matka i rozbudzała w nich miłość ojczyzny; opowiadała im również o Litwie – swej

ziemi rodzinnej. Oboje rodzice dążyli do wychowania dzieci na pożytecznych

członków społeczeństwa. W domu rodzinnym wiele słyszał Szczęsny o sławnych

ludziach i głośnych wypadkach Felińscy utrzymywali bliskie stosunki z generałem i

poetą Ludwikiem Kropińskim z Worończyna. Bywał w Wojutynie pułkownik

napoleoński Aleksander Błędowski, późniejszy generał; wiele mówiono o Napoleonie

i jego wojnach. Matka była gorącą wielbicielką cesarza Francuzów, a ojciec w

młodości marzył o służbie wojskowej w armii Napoleona, z którym łączono nadzieje

odzyskania niepodległości Polski. Wspominano także o wybitnych ludziach Kościoła:

o biskupie łuckim Kasprze Cieciszowskim, jego sufraganie Janie Podhorodeńskim,

czy świątobliwym ks. Wiktorze Ożarowskim. Szczęsny podziwiał ich czyny i cnoty.

Powstanie listopadowe, bitwa pod Boremlem, bolesne przejścia rodzinne

(opuszczenie Wojutyna i Zboroszowa, internowanie w Galicji), pozostawiły w jego

pamięci niezatarte ślady. Na progu życia – pisał jego biograf M. Godlewski – w

wrażliwym chłopięciu wzbierać zaczyna jakaś litość nieokreślona dla tych, którzy

cierpią i walczą za swoich i jakaś chęć gorączkowa niesienia im pomocy (Tragedia, s.7-

8). Patrzył też Szczęsny własnymi oczyma na klęski jakie spadały na kraj po upadku

powstania listopadowego (1830/31). Sam zapisał w Pamiętnikach: Wnet po

uśmierzeniu powstania rząd rosyjski rozpoczął zagładę wszystkich żywiołów

narodowych, zaliczając do ich rzędu nawet i katolicyzm. Był świadkiem burzenia

kościołów, zniesienia unii, rusyfikacji szkolnictwa. To wszystko wpływało na

kształtowanie jego świadomości narodowej. Na te lata przypada nauka Szczęsnego w

gimnazjum rosyjskim, którego celem nie było kształcenie, ale wynarodowienie.

Młodzież oparła się rusyfikacji, jej patriotyzm był gorący i ogólny (Pamiętniki, s.96-98).

Nowy kierunek formacji narodowej nadaje Szczęsnemu matka i środowisko

polskie w Krzemieńcu oraz Stowarzyszenie Ludu Polskiego, założone przez

Szymona Konarskiego, zmierzające do moralnej poprawy społeczeństwa. W tej

patriotycznej atmosferze młodzież uczyła się wytrwale historii i literatury polskiej, ale

także konspirowała we własnym kółku. Uczucia patriotyczne były wówczas tak wyegzaltowane,

że Szczęsny z bratem Alojzym i kilku kolegami, mieli zamiar

zaciągnąć się do partyzantki. Po ujawnieniu tego planu roztropna matka oddała całą

sprawę pod rozwagę obywateli Krzemieńca. Oni to – pisze Szczęsny – wytłumaczyli

nam, że obecnie szkodę by tylko przyniosło sprawie narodowej nieroztropne

porwanie się do broni .W nagrodę … wtajemniczono nas nieco głębiej w zamiary

sprzysiężonych. Obaj Felińscy, przewidziani na zecerów w przyszłej tajnej drukarni

związkowej, uczyli się sztuki drukarskiej w zakładzie Włocha Mylo (Tamże, s.122-123).

Po zesłaniu matki na Syberię drogowskazem dla Szczęsnego na dalszą drogę

życia stały się jej słowa zawarte w liście pożegnalnym: Pamiętajcie, że każdy

winien się koniecznie przyłożyć swymi zdolnościami do dobra kraju. Czy to więc

zechcecie wejść w służbę publiczną, to bym życzyła, żeby to było w naszych

prowincjach; czy to zajmiecie się gospodarstwem lub inną jaką prywatną pracą, to i w

tym zawodzie starajcie się pracować czynnie i być użytecznymi (marzec 1839).

Zapewne te słowa zdecydowały, że Szczęsny, wybierając kierunek dalszego

kształcenia, dwukrotnie odrzucił propozycję generał gubernatora Bibikowa, który

namawiał go do wojskowej służby lub szkoły wojskowej, obiecując awans i

protekcję. Zofia Poniatowska zapisała: Szczęsny nie odstępował od zamiaru

ukończenia rozpoczętych nauk i uzyskał pozwolenie na studia matematyczne.

O miłości Ojczyzny i pragnieniu jej służenia pisał Szczęsny ‘z piołunem w

sercu’ do Tomasza Jełowickiego (10 list. 1839), wyrażając smutek, że nic jeszcze nie

mógł uczynić dla Polski; że chciałby jej służyć, ale w danych warunkach ma związane

ręce. Rozumie jednak dobrze jak mu jest droga Ojczyzna! I pisał prawdę: Ojczyzna

staje się teraz dla niego świętością jakąś, skarbem jakimś mistycznym, ukochanym – tą

matką najdroższą sześćkroć przebitą, która … powstać musi, wielka królująca

(Tragedia, s.7-8). Już samo powołanie się na to, że był synem Ewy Felińskiej patriotki,

wygnanki syberyjskiej, było wystarczającą gwarancją jego uczuć narodowych.

Feliński od swej matki, niewiasty rzadkich cnót i podniosłego ducha, nauczył

się kochać krzyż, ufać Bogu i poświęcać się dla matki Ojczyzny. Wśród tęsknoty za

jedną i drugą matką przeszła mu młodość(Pelczar, s.4-5). Rodzinne nieszczęście

nauczyło go, że żyje się dla tego, co sprawiedliwe i wielkie. Nieszczęścia narodu i

rodziny wyryły głębokie ślady na jego młodej duszy i rozpaliło w niej głęboką miłość

Ojczyzny, gotową na wszelkie ofiary, nawet na męczeństwo (L.Wałęga, Gaz. Kość.1897,

n.44, s.370). Od lat najmłodszych jako prawe dziecko Polski, znał co to cierpienie…

Formacja narodowa młodego Zygmunta Szczęsnego wiązała się ściśle z religijną. W

ówczesnej bowiem sytuacji narodu pod zaborami utrwalało się przekonanie: Polak to

katolik. Zachowanie wiary gwarantowało utrzymanie polskiego ducha narodowego.

Z.Sz. Feliński, który położył całą swą ufność w Bogu i opiece Matki Najśw.,

nigdy nie zwątpił w powstanie wolnej, niepodległej Ojczyzny.