Słowo z Pustelni 06.02.2021 r.

„Pójdźcie wy sami osobno na pustkowie i wypocznijcie nieco” .

Tym razem się nie powiodło, ale można się domyślać, że to szkoła Jezusa i niejednokrotnie wysyłał Apostołów na duchowy i fizyczny odpoczynek w warunkach pustyni, z dala od ludzi i samych siebie.

Jezus tak praktykował i tego uczył też przyjaciół.

Co takiego ma w sobie cisza i odosobnienie, że ma moc zregenerować naszego ducha, nasz umysł, serce i nawet poprawić kondycję fizyczną?

Wszystko co najpiękniejsze, najważniejsze, najdelikatniejsze rzeczywiście dzieje się w ciszy. Człowiek w zaciszu łona matki się poczyna, rośnie, nabiera kształtów, otulony wciąż ciszą.Cicho dotyka nas Bóg w Sakramentach, cicho dokonują się najważniejsze Tajemnice naszej wiary. 

Cisza i samotność, pozwalają nam wrócić do naszej pierwotnej ciszy, która nas wychowywała od zarania. Wbrew pozorom cisza bardzo silnie nas współtworzy, jest częścią naszego bytu od początku. A kiedy człowiek odkrywa jeszcze wiarą, że cisza nigdy nie jest pusta,lecz wypełniona Obecnością Cichego Boga, tym bardziej staje się pociągająca, a nade wszystko OŻYWCZA!

To w ciszy odkrywamy najbardziej WZROK BOGA.WZROK OJCA. 

„A Ojciec, który widzi w ukryciu,…” powie w innym miejscu Jezus. Wzrok czule skierowany na nas. I tutaj powiem za św. Pawłem z pierwszego czytania, z Listu do Hebrajczyków :”niech sprawi w was, co miłe jest w Jego oczach, przez Jezusa Chrystusa”.

Jezus przez ciszę, naprawdę ma moc sprawiać w nas, to wszystko, co MIŁE JEST DLA OCZU OJCA!

No wyobraź sobie, ten błysk zadowolonego oka Taty w Niebie, patrzy na Ciebie i myśli : hm.. jakiś Ty fajny jest!Jaki piękny, gdy idziesz za Jezusem! 

s. Teresa M.