Słowo z Pustelni 07.11.2022
„Niepodobna, żeby nie przyszły zgorszenia; lecz biada temu, przez którego przychodzą. Byłoby lepiej dla niego, gdyby kamień młyński zawieszono mu u szyi i wrzucono go w morze, niż żeby miał być powodem grzechu jednego z tych małych.„
O żadnych konsekwencjach Jezus nie mówi aż tak ostro i stanowczo.
Problem w tym,że zwykle docierają te słowa na większą skalę do tych, którzy cierpią na skutek zgorszeń, a w mniejszym stopniu do samych gorszycieli.
To nic. Nam też trzeba to rozważyć, w kluczu bardzo poważnego ostrzeżenia.
Bo wydaje się, że dużo gorsze konsekwencje poniesie każdy, kto stał się powodem do grzechu, niż grzeszący sam w pojedynkę.
Świat w ogóle robi wszystko,aby wyprzeć nam z świadomości, że konsekwencje duchowe również nastąpią prędzej, czy później. Świat przyznaje takie prawo konsekwencji, wyłącznie w wymiarze cywilnego prawa karnego, w wymiarze prawa fizyki, a w sferze duchowej ,człowiek ma się czuć wolny i niczym nie ograniczony, jakby właśnie bezkarny! To nie uczciwe podejście do tematu, sprawia, że człowiek krzyczy o swoich prawach do wiary lub niewiary, krzyczy o prawach wolnych wyborów, a konsekwencje zawiesza w bańce nicości, i coraz bardziej neurotycznie pilnuje, by ta bańka nigdy nie pękła.Ale to mniej więcej tak samo sensowne, jak posiadanie lokaty w fikcyjnym banku.
Szatan do końca kłamie, że konsekwencji nie ma, tymczasem są boleśniejsze niż nam się wydaje, skoro Jezus uprzedza, że duzo lepiej gorszycielowi uwiązać młyński kamień u szyi i wrzucić go do morza, aby już nigdy nie dał rady wypłynąć.
Konsekwencje duchowe są i będą dla każdego.
s. Teresa M.