Słowo z Pustelni 09.03.2020 r.

Dobrze jest z tą dzisiejszą Ewangelią w Duchu Świętym, trochę tak usiąść Ojcu w Niebie na kolanach. Tylko Mu sprawimy radość! Odwagi!

Zobaczyć siebie jako małą drobinkę, mniejszą od ziarnka maku w wielkim kosmosie, która bezpiecznie i wygodnie otulona Jego Wszechmocnym Majestatem i Dobrocią,słyszy jeszcze raz te słowa Jezusa.
Poczuć się wyjątkowo godnie!
Odnaleźć w sobie siłę do bycia takim właśnie na co dzień, mocą tej Dobroci, którą czerpiemy zachłannie i bez zawstydzenia od Naszego Ojca. Dobrze jest zobaczyć się takim niedorosłym do tej miary, ale i stworzonym właśnie do niej. Nie stajemy się Dzieckiem Ojca Wszechmogącego z automatu, tylko dlatego, że łaska Chrztu była i pozostaje darmowa. To wszystko o czym mówi dziś Jezus, w zasadzie najbardziej czyni nas Dziećmi Ojca, a uruchomienie tej łaski przez nas na co dzień sprawia, że drugi człowiek, z powodu naszej postawy, dowiaduje się, że także Dzieckiem tego Ojca nie przestał być, choćby nie wiem jak daleko się oddalił, choćby nie wiem jak dalece i nas poranił. Ten poziom miłowania, to z jednej strony cóż, miłowanie z wysokości Krzyża, w Jezusie, a z drugiej strony, to właśnie poziom „z kolan „Ojca, poziom bliskości z Nim.B o kiedy uruchamiasz odważnie miłość ponad swoje bóle, łzy, cierpienie, ponad swój interes,ponad żal i cały wachlarz rozmaitych uczuć, kiedy wznosisz serce ponad swą krzywdę, Ojciec Niebieski poruszony Twoją postawą, daje Ci jeszcze więcej, niż Ty siebie stracisz! I to są te
„zanadrza”. Będę się gorąco modlić, aby Światło Miłosiernego Ojca odbijało się w naszych sercach, w naszych oczach,w naszych gestach.
Przypomina mi się taka pouczająca bajka, jak to mała mrówka porównywała się z całym mrowiskiem, no i w tych porównaniach oczywiście zawsze wypadała lepiej od wszystkich mrówek. Aż w końcu pewnego ranka, miała okazję pierwszy raz przyjrzeć się afrykańskiemu ptaszkowi Wikłaczowi.Był tak pracowity, że gniazdo, które jaskółka musi w trudzie lepić miesiąc, on lepił w jeden dzień, a w sezonie budował ich nawet do 30! Mrówka posmutniała po tych zachwytach, bo zrozumiała, że nie jest lepsza.Jaki z tego morał dla nas?A no taki, że jeśli obiektem naszego porównywania się będzie OJCIEC W NIEBIE, to zawsze,odejdziemy może nie tyle smutni,co raczej przekonani, jak dalecy jesteśmy od ideału.To zaś wewnętrzne przekonanie zacznie skutecznie urabiać nasze serca do większych starań w kierunku, jaki wyznaczają słowa dzisiejszej Ewangelii.
Niech kochający nas bezgranicznie Ojciec przytuli każdego z Was w Jezusie do Siebie i wzmocnić wolę do  życia według swej godności, bycia Dzieckiem takiego właśnie Ojca!
s. Teresa M.