Słowo z Pustelni 10.01.2022 r.
” I tak się działo przez wiele lat.”
To zdanie wyjęte z dzisiejszego, pierwszego czytania, z opisu sytuacji bezpłodnej Anny. Gdyby Anna wiele lata czekała na potomstwo,byłoby to ciężkie,ale znośne.Tymczasem, czas ten wypełniało dodatkwo upokorzenie i poniżanie ze strony służącej, która się nad Anne wynosiła,ponieważ sama potomstwo posiadała,choć nie zaskarbiła sobie tym wyjątkowych względów u Elkany.I ta przykrość stawała się coraz mniej znośna.Nie zmieniało to wcale faktu,że Bóg czekał na właściwy dzień i moment. Płynęły lata w udrękach i łzach! Lata!
I mamy również Ewangelię, w której dorosły
już Jezus, w końcu rozpoczął swoją misję,działając. Wspomniane czekanie Anny w udrękach całymi latami, pomaga mi ogarnąć te wszystkie lata oczekiwania i ukrytego życia Jezusa w Nazarecie. Około trzydziestu lat czekania i tylko trzy lata działalności przed śmiercią.W tym czasie przecież tyle się działo! Tyle ludzkich dramatów,łez, próśb zanoszonych do Boga,a Mesjasz siedział w domu i strugał drzewo. Po ludzku nie jesteśmy w stanie tego zrozumieć, tylko przez wiarę, wyznając,że jest czas, który działa na naszą korzyść.Wchodzimy liturgicznie w okres zwykły.Każdy z nas ma jakieś oczekiwania,pragnienia,i każdy śle też jakieś błagalne modły do Boga w konkretnych sprawach.Może też we łzach,może też w uporczywych udrękach i upokorzeniu.A Bóg nic! Więc ku pokrzepieniu serc napiszę: przyjdzie odpowiedni czas, odpowiedni dzień i chwila i Bóg będzie interweniował w naszych sprawach.Cierpliwość, jest tym, czego nam wszystkim ogromnie wciąż potrzeba.Cierpliwość i zaufanie,że wszystko ma sens i dzieje się po coś.Czasami tak to może się rysować przed nami,jakby Bóg nie wiadomo poco zwlekał, jakby ignorował lata naszego wołania.Ale tak nie jest! On wie kiedy wkroczyć i w jaki sposób.
s. Teresa M.