Słowo z Pustelni 13.09.2021 r.

„Ci zjawili się u Jezusa i prosili Go usilnie: «Godzien jest, żebyś mu to wyświadczył – mówili – miłuje bowiem nasz naród i sam zbudował nam synagogę». Jezus przeto zdążał z nimi.” 

Wbrew pozorom, Jezus nie jest zmotywowany argumentami Żydów, jest wolny od takich układów i układzików, że ktoś coś zasponsorował, coś dał, pomógł coś wybudować, – w tym przypadku synagogę, i należy mu się, choćby z tytułu wdzięczności Jezusowa przysługa. Jezus nie wchodzi w potwierdzający dialog, takiego myślenia i takich zależności! Jezus idzie, bo zna setnika serce już na odległość. Idzie tak naprawdę nie tylko uzdrowić jego sługę, ale chce pochwalić wiarę, której nawet u proszących Żydów nie znalazł.

Nie rzadko i nas próbuje się wcisnąć w podobne myślenie, że ktoś „godzien jest tego, aby to czy tamto”. 
Na takich chorych zależnościach, upadło już nie jedno. Miejmy odwagę być Jezusowi, idźmy czynić dobrze, ale bez tych chorych uzależnień i wiążących wdzięczności, przez które niejednokrotnie, możemy wchodzić w decyzję, których normalnie sami nie chcemy. Osobiście praktykuję przyjmowanie darów dla pustelni, które mi nie wikłają ani mego myślenia, ani wyborów ani bycia wolnym. Bywa, że ktoś dając, dając, dając, chce nami manipulować. Ale to od nas zależy, czy nam to odpowiada, czy mamy do tego obrzydzenie. 
s. Teresa m.