Słowo z Pustelni 14.11.2020 r.
„Czy jednak Syn Człowieczy znajdzie wiarę na ziemi, gdy przyjdzie?”
Nie tę wczorajszą, nie tę dzisiejszą, ale, GDY PRZYJDZIE…
Czy można być pewnym swej wiary na tyle, aby wydarzenia towarzyszące Jego przyjściu, nie zachwiały tą moją wiarą?
Wiara każdego z nas, ostatecznie musi być poddana próbie.
Wiele razy słyszałam deklaracje: jestem głęboko wierzącym, głęboko wierzącą! Bóg jest u mnie na pierwszym miejscu! Czyżby? Ale jak popatrzysz na życie tych osób, stwierdzasz, że to jest mowa czysto życzeniowa. Bardzo, chcą by tak było i pięknie, i bardzo wierzą, ale nie Bogu, tylko sobie, że tak właśnie jest. Tymczasem wiara, którą chce znaleźć na ziemi Jezus, to na pewno wytrwanie z Nim w przeciwnościach, danie świadectwa, choćby za cenę utraty wszystkiego innego co kochasz, w tym może i swojego życia.
Więc, jeśli Jezus zostawia to pytanie otwartym, to znaczy, że mamy swoją niepewność siebie samych, swoją zawodność codziennie, pokornie bez zarozumiałości zawierzać Bogu niczym ta uboga wdowa.
s. Teresa M.