Słowo z Pustelni 18.12.2021r.

„nie chciał narazić Jej na zniesławienie, zamierzał oddalić Ją potajemnie.”
Nie mogę się jakoś oderwać wzrokiem duszy,serca umysłu od Świętego Józefa. Jak kochał? Właśnie tak! Miał prawo do wszystkich uczuć,tych najtrudniejszych.Jakże ciężko wtedy zachować tak wysoką kulturę miłości i szacunku dla osoby w końcu najbliższej, która zewnętrznie ujmując, zawiodła wszystkie oczekiwania Józefa.Oczywiście za tym stał na szczęście Sam Bóg,ale to jest aż po dziś dzień, tak niepojęte,że nic dziwnego,że Józefa rozsadzał ból od środka! Ból i niezrozumienie,bo tego nie sposób zrozumieć.A jednak…czułość zranionej miłości każe mu nie narażać osoby Maryi na niesławę!Czy znajdzie się bardziej wypróbowane przez Boga męskie serce?Męska wierność i lojalność? Józefie Święty! Po prostu Tobie dziękuję Mężu Boży! Byłeś,jesteś i pozostaniesz przepiękny w swej miłości! Nadal wyciskasz łzy,już nie Samej Maryi, która znalazła w Tobie oparcie, już nie tylko Jezusowi,ale nam wszystkim przez wszystkie pokolenia.Wyobrażam sobie,że kiedy  dorosły Jezus opowiadał przypowieść o budowaniu domu na skale,oczyma serca miał Cię przed Sobą! Wszystkie wichury i nawałnice uderzyły w Twój dom i nie runął! Jesteś kwintesencją stworzonej męskości!
s. Teresa M.