Słowo z Pustelni 21.09.2020 r.

«Chcę raczej miłosierdzia niż ofiary»

Jest pewna zasada, która przekłada się na nasze bycie miłosiernym lub nie. 
Dopóki nie chcesz sam  zasiadać do stołu ze swoim wewnętrznym łajdakiem, draniem, czy jak tam jeszcze siebie określisz, dopóki sam gorszysz się sobą – dotąd będziesz skąpił szacunku, miłości, zaufania i miłosierdzia innym.
Jaki stosunek masz do swojego wewnętrznego grzesznika, taki masz dla wszystkich. 
Jeśli sobie samemu zabraniasz w jakiejś części na kontakt z Jezusem, pokazujesz Mu się tylko taki ładny, gładki, poukładany, pokazujesz Mu się takim, jakiego sam umiesz siebie jeszcze znieść, to odczuwasz bunt w sercu, za każdym razem, gdy On Ci tylko wspomni przez innych o Twoich wadach. 
s. Teresa M.