Słowo z Pustelni 23.07.2022
„Ja jestem krzewem winnym, wy – latoroślami. Kto trwa we Mnie, a Ja w nim, ten przynosi owoc obfity.”
Niekiedy cały życiowy dramat, polega w istocie na tym właśnie, że został odwrócony porządek.I z Jezusa, uczynił ktoś sobie jedną z jakiś tam latorośli, a siebie krzewem winnym, który chce samostanowić o wszystkim.Potem się okazuje, że w ogóle nie ma związku z Tym, Który go uprawia, czyli z Ojcem i że zwyczajnie nie umie być Bogiem. Całe szczęście!
Niby to takie oczywiste dla pobożnego katolika, że ma się nie stawiać w miejscu Boga,ale w życiu okazuje się, że w swoim sposobie myślenia wcale nie rzadko w to wpada.Kiedy? A choćby wówczas, gdy nie liczy się ze swoją ograniczoną kondycją, albo, gdy próbuje utrzymywać innych przy życiu, bardziej niż Sam Bóg. Albo też, gdy wychodzi do innych, z pozycji nie jednej z wielu Jezusowych latorośli, ale z pozycji głównego krzewu.Oj dużo tego.
A wystarczy zachować porządek prawdy.Jezus jest Krzewem Winnym, Ty i ja, jedną z wielu małych latorośli, Ojciec, Tym,który uprawia i oczyszcza.Nie bierz się jako latorośl, za oczyszczanie ani siebie ,ani innych.Poddaj się oczyszczaniu Ojca i Życiu Syna,to najskuteczniejsze i najprawdziwsze.
s. Teresa M.
OdpowiedzPrzekaż dalej
|