Słowo z Pustelni 30.01.2020 r.
«Nauczycielu, nic Cię to nie obchodzi, że giniemy?»
Sytuacja podtapiającej się łodzi z uczniami, w końcu uwolniła myśli i uczucia, może głęboko ukrywane.
My czasami jesteśmy wobec Boga bardzo „politycznie poprawni”, ugrzecznieni i wysoce kulturalni.
Tymczasem Bóg naprawdę jest Ojcem, jest głęboko Przyjacielem człowieka i nie chce takiej atrapy mieć przed sobą. Więc bywa, że zmuszony przez naszą plastikową poprawność, zrobi coś, co nas naprawdę wyprowadzi z tego stanu samokontroli i kolokwialnie próbuje nas poirytować, a nawet zdrowo „wkurzyć” , bylebyśmy zaczęli być autentyczni i pokornie pogodzeni z tym co mamy w środku. Czasami musi się w nas zagotować.
Dobry rosół, to ten, który długo się gotował na wolnym ogniu i dobrze oczyścił z szumowiny.
Dlatego kocham teksty dialogów Jonasza z Bogiem, kocham szczerość i narwanie Mojżesza, Abraham też raczej należał do szczerych. Księga Psalmów, to już klasyk i przekrój wszystkich uczuć i myśli, szczerze Bogu szeptanych, czasami wypłakanych, niekiedy wytańczonych, a bywa, że i wykrzyczanych. I tak Bóg lubi!
Jezus może spał, a może wcale nie spał, ważne, że w końcu uczniowie nie tylko zawołali na Niego, ale jeszcze wyrazili co czuli.
CISZA nastała, ale po zaistnieniu w PRAWDZIE.
s. Teresa M.