Słowo z Pustelni 31.08.2020 r.
„Czy nie jest to syn Józefa?”
Patrz, byli w synagodze, czyli teoretycznie powinni być podatni na spotkanie z Bogiem.Wczytywali się w Święte Księgi, czyli powinni być w uprzywilejowanej pozycji słyszących Boga!
Ani nie pomógł kościółek, ani pobożność, ani nawet zgłębianie Pisma nie pomogło! I nam nie pomoże nic z tych świętych środków, jeśli serce nie będzie pokorne. Dlaczego? Bo zobacz, że nadęte serce nic nie słyszy, wie lepiej i dlatego czyta bez zrozumienia, słucha i nic nie słyszy! Nadęte pychą serce zapędza umysł w stałe szufladkowanie ludzi, których rzekomo znamy. A prawda jest taka, że na ogół my ich znamy tylko powierzchownie. Nadęte serce zaciągnie umysł, we wszystko co potwierdzi jego punkt widzenia. Patrz, że tylko skończył Jezus mówić, a oni natychmiast myślami są przy fakcie, który wszystko im wymiata i słowo i Ducha i pokorę serca! Syn Józefa, przecież Go znamy! Co On nam tu będzie mówił co jest słuszne, co On nam tu będzie interpretować?!
Jeśli masz w sercu choćby jedną osobę, od której trudno byłoby Ci przyjąć prawdę o sobie,lub też by przez te osobę mógł nawiedzić Cię Sam Bóg, to lepiej zamknij swoją Biblię, wstań z kolan, i zamiast siedzieć pobożnie w kaplicy czy kościele, idź do tej osoby i wyznaj jej w pokorze, że bardzo ją przepraszasz, ale jest dla Ciebie ostatnią osobą , przez którą chcesz by przyszedł do Ciebie Bóg i chcesz to zmienić w sobie! A jeśli nie masz takiej możliwości, to módl się w skrusze, ze łzami do Boga i oddawaj tę osobę Bogu i swoje uprzedzenia do niej, bo są przed Bogiem obrzydłe.
s. Teresa M.