V NIEDZIELA WIELKANOCNA

Komentarz do J 15,1-8 (V Niedziela Wielkanocna)

„Wytrwajcie we Mnie, a Ja będę trwał w was”.
Ilekroć wracam do tego tekstu, tylekroć zdumiewa mnie pasja, z jaką Jezus prosi, wręcz nalega, abym była z Nim i w Nim. Siła tej Jego pasji sprawia, że coraz mocniej wyczuwam, iż właśnie tutaj, w przestrzeni między Miłością a miłością rozgrywa się najgłębszy dramat mojego człowieczeństwa. Dlaczego dramat? Bo On nieprzerwanie ofiarowuje Swą niezmienną, chwilami niezrozumiałą dla mnie Miłość – potwierdzoną Szaleństwem Krzyża, a ja – w szaleństwie własnej wolności mogę powiedzieć Tej Miłości „nie”. I On o tym wie… Wiedział od samego początku, od pierwszych słów: „Uczyńmy człowieka na Nasz obraz, podobnego Nam”… Wiedział, że podobny nie będzie umiał żyć bez Podobnego sobie, że bez Niego będzie wiecznie głodny i że tego głodu nie będzie mógł zaspokoić niczym innym poza Jego Miłością. Ale też, nie będzie do końca sobą, czyli tym, kim ma być, a więc nie będzie naprawdę szczęśliwy. No bo jak tu być szczęśliwym, gdy kawałeczek serca został w Niebie? Ślicznie to ujął abp Fulton J. Sheen: „Kiedy Bóg tworzył nasze serce, uznał je za tak dobre i tak godne miłości, że jego kawalątek zatrzymał w niebie. Resztę posłał na świat, by cieszyła się Jego darami i na ich podstawie wskazywała nam drogę do Niego, ale też zawsze nam przypominała, że niczego na tym świecie nie możemy kochać całym sercem, bo całego serca nie mamy. Jeśli zaś chcemy kochać kogoś całym sercem, jeśli chcemy znaleźć prawdziwy pokój i prawdziwą pełnię, musimy powrócić do Boga i odzyskać ową brakującą cząstkę, którą On przechowuje dla nas od wieków”.
I niech się tak stanie – w Twoim i moim życiu 🙂

s.A.Z.

Możesz również polubić…