XXIV Niedziela Zwykła

 XXIV Niedziela Zwykła 

Nie potrzebują nawrócenia!

(Łk 15, 1-32)

Zazwyczaj, czytając przypowieści o zagubionej owcy, czy synu marnotrawnym, skupiamy uwagę na scenach odnalezienia i obdarowania miłosierdziem. Przyjrzyjmy się dzisiaj radości Boga, który bardziej cieszy się z nawrócenia jednego grzesznika, niż z dziewięćdziesięciu dziewięciu takich, którzy nawrócenia nie potrzebują… Ale czy to sformułowanie nie zawiera pewnej ironii?… Przyznam sama, że po raz pierwszy odczytałam je w ten sposób. Przecież nie ma na ziemi człowieka, który nie potrzebowałby się nawracać. Nawet ten najbardziej po ludzku święty ma swoje wady i póki żyje musi nad sobą pracować i raz po raz prosić o przebaczenie. Nie ma więc na ziemi ludzi bezgrzesznych, jest za to wielu, którzy za takich się uważają. To oni właśnie są powodem smutku Boga, bo skoro uważają, iż nie potrzebują nawrócenia, nie widzą swojego grzechu, a póki go nie widzą, nie mogą otrzymać zbawienia. Przykładem takich porządnych w swoim mniemaniu jest starszy syn z Ewangelii – całe życie nieszczęśliwy. Czy wzbudza naszą sympatię?… Czy nie sprawia bólu Ojcu?…

Dokąd nie uznamy, że jesteśmy grzeszni, nie będziemy potrzebować Jezusa, bo On przyszedł na ziemię zbawić grzeszników. Dlatego trzeba nam nieustannie stawać w prawdzie i wołać z psalmistą: „Zmiłuj się nade mną Boże i zgładź moją nieprawość”. To wołanie wzrusza serce Ojca , a jego owoce sprawiają, że raduje się całe niebo.

s. Agnieszka B.

Możesz również polubić…