VI NIEDZIELA ZWYKŁA

Ewangelia jest przepełniona spotkaniami Jezusa z ludźmi. Jezus i człowiek:
dar spotkania, dar obecności, dar bliskości, dar hojności, dar cudu. Jedni idą za
Jezusem – towarzyszą Mu wszędzie, inni są szczęśliwi, że Go spotkali, a jeszcze
inni są zatroskani o zdrowie i szukają u Niego uleczenia ze swych chorób. Jezus
wędrując przez różne miejsca ukazuje swoją Bożą moc i niejednokrotnie czyni
rzeczy po ludzku niemożliwe: dotyka, uzdrawia, przemienia serca, daje
nadzieję. Jest hojny w rozdawaniu swoich darów.
Dzisiaj widzimy trędowatego: człowieka, który cierpiał i był odrzucony przez
społeczność. Ludzie bali się zbliżać do trędowatych. A Jezus nie miał tej
obawy. Wielkość Jezusa to właśnie brak lęku. Ta odwaga zachęca nas abyśmy
nie bali się „choroby” drugiego człowieka, ale pomagali mu ją dobrze
przeżywać, a nawet znaleźć „lekarstwo”, jakim może być wskazanie drogi ku
Jezusowi, który czyni rzeczy niemożliwe.
W dzisiejszym spotkaniu może nas zachwycić piękna postawa
trędowatego. „Przyszedł do Jezusa” – nie bał się odrzucenia?! Przyszedł z
zaufaniem. Postawa zaufania. Co miał do stracenia? Lepiej zrobić krok do
przodu niż żałować, że się nic nie zrobiło… „Gdy był blisko, upadł na kolana”
–postawa pokory, odkrycia własnych ograniczeń, własnej „biedy”, poczucie
potrzeby pomocy. Jezus jest Tym, który może uczynić
niemożliwe. „Prosił” –postawa wiary. Kiedy ktoś prosi Jezusa to znaczy, że
wierzy w Jego uzdrawiającą moc. I jeszcze jedna postawa, do której zachęca go
Jezus: „idź, pokaż się kapłanowi i złóż za swe oczyszczenie ofiarę” – postawa
wdzięczności. Iść i podziękować Bogu za cud, który stał się naszym udziałem.
Patrząc na postawę trędowatego, mogę się zastanowić nad moją postawą
wobec Jezusa. Czy modląc się staję przed Bogiem z pokorą, z zaufaniem, z
wiarą, z pragnieniem Jego mocy, która przemienia? Czy zdaję się na całkowicie
na Jego wolę?

s. Magdalena B.

Możesz również polubić…