19 Niedziela Zwykła

Komentarz do Ewangelii wg św. Mateusza 14,22-32
(13.08.2017)
             „On sam wyszedł na górę, aby się modlić”. Jezus, Bóg-Człowiek wiedział, że Jego jedyną siłą, Jego światłem i mocą są chwile samotnej rozmowy z Ojcem. Jezus wiedział, ale człowiek, pomimo głęboko w nas zakorzenionej naturalnej religijności, musiał usłyszeć zaproszenie do wejścia na górę i stanięcia do rozmowy z Panem (por. wezwanie z pierwszego czytania skierowane do proroka Eliasza). Tam, na Bożej Górze Horeb Eliasz czekał, bo przeczuwał, że Ten, Który go wezwał nie będzie obecny ani w gwałtownej wichurze, ani w trzęsieniu ziemi, ani w ogniu. Eliasz czekał na całkowicie Innego.
Całe wieki później uczniowie Jezusa zmagają się nie tylko ze wzburzonym jeziorem, silnym wiatrem i gęstą ciemnością, ale też z narastającym lękiem, który czai się wszędzie tam, gdzie nie ma Boga. Ale czy wogóle można powiedzieć, że w jakiejś konkretnej sytuacji bądź rzeczywistości Go nie ma? Nasze oczy i serca są zwrócone ku innym bogom, a nasze uszy odwykły od uważnego nadsłuchiwania tego jedynego w swoim rodzaju Łagodnego Powiewu Ducha, który ujawnia Boga przechodzącego przez twoje i moje życie. Usłyszy Go jednak tylko ten, kto ma w sobie wystarczająco dużo ufności, by zstąpić w rwący nurt ciszy.
s.A.Z.

Możesz również polubić…