Święta Rodzina wzór życia rodzinnego i zakonnego

s. Teresa Antonietta Frącek, RM
Warszawa, 17 grudnia 2021.

Święta Rodzina wzór życia rodzinnego i zakonnego

Niepokalana Panienko Święta, Którą Aniołów chór wielbi w Niebie,
Oto ma dusza czcią Twą przejęta, Pragnie na ziemi uwielbić Ciebie.
To słowa modlitwy św. abp. Zygmunta Szczęsnego Felińskiego, który miłość ku
Matce Najświętszej włączył w program swojego życia i działalności duszpasterskiej. W
szczególny sposób ukochał Niepokalaną, która była dla \niego Gwiazdą zaranną, złotą
Jutrzenką, Opiekunką i Przewodniczką. Imię Maryi – włączył w nazwę Zgromadzenia –
Rodzina Maryi, które założył w Petersburgu i głównym jego świętem ustanowił
Niepokalane Poczęcie NMP. Dzień 8 grudnia szczególnie w Warszawie na Żelaznej był
uroczyście obchodzony, a w adorację tego dnia włączały się nie tylko siostry, ale też
uczennice miejscowej szkoły. Niektóre z tych wychowanek do późnej starości
przychodziły na Niepokalaną do kaplicy sióstr, by adorować Jezusa wystawionego w
Najśw. Sakramencie i uczcić Jego Matkę Maryję.
Niemal każdego roku na Niepokalaną, a także na 27 grudnia, na rocznicę założenia
Zgromadzenia, przybywał do tej kaplicy błogosławiony Prymas Polski, kard. Stefan
Wyszyński. Z Jego rozważań przytaczamy wyjątek poświęcony Świętej Rodzinie: Maryi,
Józefowi, i ich wyjątkowej roli jaką im Bóg zlecił przy Jezusie:
„Jest rzeczywiście stosowna pora w tym okresie Bożego Narodzenia, aby
przyglądać się tej Rodzinie Maryi. To jest niezwykła przygoda ludzi na tej ziemi, gdy
Bóg wtargnął w życie prywatne człowieka. Wtargnął naprzód w życie Maryi i pomieszał
wszystkie Jej szyki i wyrachowania, tak przecież święte. Chciała zachować w pełni tę
linię życiową oddania całkowicie Bogu. Pragnęła służyć Bogu i jedynie Bogu. Lękała się,
by cokolwiek w Niej – nie było dla Niej, by wszystko było dla Boga.
A tymczasem staje przed Nią Zwiastun Boży i zapowiada jej program życia
odmienny od tego, który Ona sama sobie wyidealizowała tak, iż pełna niepokoju pytać
musiała: „jakżeż się to stanie?”. Zalękniona była niezwykle o tę czystość swej linii
życiowej, którą sobie tak pięknie wyznaczyła. Oddała siebie i wszystko swoje na
wyłączną służbę Boga. Ale nie rozumiała, że Bóg przyjął rzetelnie tę ofiarę i co więcej,
uszlachetnił ją i nadał jej nową treść tak, iż odtąd miała się stać służebnicą Pańską nie
tylko przez to, że oddała swe Dziewicze Ciało – Łaski Pełna, jeszcze przed Zwiasto-
waniem już Łaski Pełna; nie tylko przez to, że takie życie oddała, ale właśnie, że miała
przyjąć jako towarzysza swojego życia Jezusa i miała się stać wyłączną służebnicą Jego.
Bóg, więc pomieszał Jej szyki, Jej osobiste dążenia, a postawił Ją na świeczniku
„odtąd błogosławioną mię zwać będą wszystkie narody”. I kazał jej spełnić takie zadanie,
jakiego żaden z ludzi na tej ziemi nie pełnił i pełnić nie będzie. Bóg uszanował lęk
Dziewicy i dał Jej przecudnego Opiekuna, Męża sprawiedliwego, którego dziś
nazywamy Stróżem Najświętszej Dziewicy, człowieka o niesłychanie delikatnym stylu
życia, chociaż był zwykłym rzemieślnikiem, zwykłym pracownikiem, bez wykształcenia,
tak iż to nawet rzuciło cień na Jezusa, którego nazywano Filius Fabri – Syn
Rzemieślnika, a jednakże człowieka, któremu Bóg tak zaufał, że Jemu wyznaczył
szczególne zadanie.
Ilekroć ten czuł się zaniepokojony tym właśnie swoim miejscem w Rodzinie
Maryi (otrzymywał odpowiedź): „Nie bój się Józefie, nie myśl, że sprawy ludzkie się

2
dzieją, bo oto dzieją się sprawy Boże. Nie lękaj się przyjąć Maryi, Oblubienicy swojej,
bo cokolwiek z Niej się narodzi, z Boga jest i nazwane będzie Synem Najwyższego”.
I ta delikatna postawa człowieka w tym trudnym tak, zda się, ryzykownym życiu,
jest szczególnym znamieniem Józefa w tej świętej Rodzinie. Przyglądamy się tej postaci,
która jest powołana na żywiciela Boga samego z pracy własnych rąk i rozumiemy, jak
delikatne muszą być te wzajemne stosunki współżycia ludzi w rodzinie każdej, a cóż
dopiero w takiej, która się nazywa Rodziną Maryi. A zarazem i On staje się dla nas
przykładem, dlatego, że Jemu dane było żywić Boga na ziemi, żywić z pracy rąk
własnych.
I jeśli wy, Najmilsze Dzieci, gdybyście myślały, że dla was jest to tylko przenośnia,
to byście się myliły – to nie jest przenośnia. W Rodzinie Maryi musi żyć Bóg, musi żyć
Jezus, On ma tam swoje określone miejsce, określone prawo, nie może być nie obecny,
bo nie będzie Rodziny Maryi. Ale oczywiście, najbardziej istotnym w tej Rodzinie jest
Jezus, bo dla Niego jest Maryja, dla Niego jest Józef. I w Nim, w Jezusie zespala się całe
życie tych dwojga. Oni oboje są na służbie Chrystusa. Oni oboje żyją jego duchem, a On
duchem Swoim ich łączy i zespala.
Można wiele mówić o duchu Najświętszej Rodziny. Rozważajcie często,
Najmilsze Dzieci, tego ducha Najświętszej Rodziny, bo zdaje mi się, że z tego ducha
czerpali tak wiele wasi Założyciele, ci, którzy zakładali fundamenty pod wasze
Zgromadzenie przed stu laty, ci, którzy idąc za szczególnym natchnieniem Bożym nadali
wam imię, waszemu Zgromadzeniu, Rodzina Maryi” (27.12.1956).
Rozważając słowa Prymasa Tysiąclecia, módlmy się, by życie nasze, naszych
wspólnot i polskich rodzin przenikał Duch świętej Rodziny, Duch Jezusa, Maryi i Józefa.
Wzywajmy ich pomocy we wszystkich naszych troskach i potrzebach osobistych,
rodzinnych i narodowych.
Sięgnijmy także do myśli i słów świętego abp. Felińskiego, który z rosyjskiego
zesłania kierował do przyjaciół życzenia z okazji świąt Bożego Narodzenia: „Prawda, że
jedyna prawdziwa w położeniu naszym pociecha zawiera się w słowach chórów
Anielskich, zwiastujących pastuszkom NARODZENIE ODKUPICIELA: „Pokój ludziom
dobrej woli”…. Oby śpiew ten, który wkrótce usłyszymy wniósł za łaską Bożą do dusz
naszych ów święty pokój, co jest najdroższym Pańskim upominkiem i jakby zadatkiem
wiekuistego pokoju wybranych” (b.d.list nr 54).
Nieco inny charakter mają życzenia świętego Pasterza skierowane do przyjaciół z
Dźwiniaczki w odpowiedzi na list od nich otrzymany: „Niech Bóg stokrotnie odpłaci …
za wasze przyjacielskie życzenia na NOWY ROK i niech obdarza was nie tylko
zdrowiem i powodzeniem osobistym, nie tylko łaską i błogosławieństwem dla dusz
Waszych, ale też niech Wam pozwoli oglądać pomyślność publiczną i szczęście kraju
całego” (7.01.1888).
Słowa te, które i dziś budzą osobiste refleksje, niech będą zachętą do gorącej
modlitwy, naśladowania cnót Najśw. Rodziny, a także staną się ożywczym tchnieniem
odnowy duchowej dla nas samych, naszych wspólnot, rodzin i całego polskiego narodu,
byśmy mogli „oglądać pomyślność publiczną i szczęście kraju całego”.

Możesz również polubić…