XXXI NIEDZIELA ZWYKŁA

„Jeden z uczonych w Piśmie podszedł do Jezusa i zapytał Go: «Które jest pierwsze ze wszystkich przykazań?»”

To pytanie uczonego w Piśmie często stawiam sobie i ja.
„Panie, co mam uczynić, żeby się Tobie podobać? Które Twoje przykazania, nakazy są najważniejsze? O czym powinnam pamiętać w relacji z Tobą? Co zrobić, żeby być dobrą siostrą? 
Może częściej odmawiać różaniec?
 A może więcej czasu spędzać na medytacji Słowa?
Podjąć jakieś dodatkowe umartwienie? Zrezygnować z jakiejś przyjemności?
Być bardziej dla innych?
Ćwiczyć się w pokorze?
Jakich całopaleń i ofiar jeszcze ode mnie żądasz?”
No właśnie…wpadam często w pułapkę myślenia, że mogę coś Bogu dać od siebie, że te moje dary mają tak wielką wartość, że są w stanie przykryć moje wady, słabości i grzechy. Że Jezus patrzy na mnie przez pryzmat tych ofiar, uzależniając od ich wielkości swoją miłość i błogosławieństwo. „Słuchaj, Izraelu, i pilnie tego przestrzegaj, aby ci się dobrze powodziło…”
Dzisiejsze Słowo daje jednak inną odpowiedź na moje pytanie. Tylko ofiara Jezusa ma moc mnie zbawić, czyli uwolnić od grzechu, na wieki. Dlaczego? Bo Jezus ofiarował się z miłości, raz na zawsze. Miłość jest wartością niezbywalną, nieprzemijającą, dającą życie. I tylko takiego daru chce Bóg ode mnie: miłości. Wszystko inne, jeśli jest pozbawione miłości, jeśli nie ma w niej początku – jest bez wartości…
Więc chcę powtarzać za psalmistą: „Miłuję Cię, Panie, Mocy moja, Panie, Opoko moja i Twierdzo, mój Wybawicielu!”
s. Ewa C.

Możesz również polubić…