IV Niedziela Adwentu
IV Niedziela Adwentu
„Z narodzeniem Jezusa Chrystusa było tak…”
(Mt 1, 18-25)
Można by sparafrazować to zdanie i powiedzieć, że wszystko było NIE tak, jak wyobrażali to
sobie młodzi małżonkowie Maryja i Józef… Maryja znalazła się brzemienną zanim zamieszkali razem,
zaś Józef stanął wobec bardzo trudnej sytuacji. Musiał zmierzyć się z wewnętrznymi wątpliwościami,
dotyczącymi wierności swej małżonki oraz zdecydować o dalszym życiu w świetle Prawa
Mojżeszowego. Przyszłość ich związku zawisła na włosku, gdyż najlepszym wyjściem z sytuacji
wydawało się potajemne rozstanie… Jednak Bóg wszystko przewidział i nie pozostawił w potrzebie ludzi
całkowicie Mu oddanych. Zainterweniował w cudowny sposób w ostatniej chwili, ratując ludzi i swój
plan. Nie wiemy, co działo się w sercach Maryi i Józefa zanim Bóg objawił swoją wolę. Możemy się
tylko domyślać, na jak wielką próbę zostało wystawione zaufanie obojga. Z kart Ewangelii dowiadujemy
się, że zdali ten egzamin celująco: Maryja powiedziała „Fiat”, zaś Józef zrobił, co w jego mocy, aby nie
została zniesławiona.
Niech pamięć o tym zdarzeniu będzie dla nas umocnieniem w chwilach prób życiowych. Nie
wiemy, co nas w życiu czeka i jaki egzamin z naszej wierności Bogu przyjdzie nam zdawać. Jedno jest
pewne: Bóg nie zostawi człowieka oddanego Jemu. Zainterweniuje na pewno, na czas, nawet gdyby
musiał uczynić cud, aby wyciągnąć nas z tarapatów.
s. Agnieszka B.