X Niedziela
6.06.2021 X Niedziela
„Odszedł od zmysłów! (…) Ma Belzebuba!”
(Mk 3, 20-35)
Jakże bardzo musiały boleć Zbawiciela te oskarżenia i jak bardzo były nieprawdziwe! Zarówno religijne autorytety Izraela, jak i bliscy Jezusa nie potrafili dostrzec w Nim działającego Boga. Nie potrafili lub nie chcieli. Wszyscy oni czekali przecież na Mesjasza, a gdy przyszedł, odwracali się od Niego. A przecież czynił tyle dobra: uzdrawiał, uwalniał, rozgrzeszał… Głosił nadzieję dla każdego serca. Nikogo nie wykluczał, ale każdego chciał obdarować. Tymczasem serca ludzkie były dla Niego zamknięte… I tak jest do dziś! Współczesny człowiek też ciągle oskarża Boga o wszelkie zło, któremu przecież sam daje przyzwolenie i sam jest winien. Wszystko potrafi wytłumaczyć naukowo, aby tylko nie uznać Bożego prawa do działania w świecie. Nie prosi już Boga o pomoc, ale ufa odkryciom wielkich tego świata. Nie chce przyznać się do bezradności, bo pycha nie pozwala mu już zgiąć kolan przed Stwórcą…
Jezus w mocnych słowach ostrzega nas przed taką postawą: przed zatwardziałością serc, które nie chcą otworzyć się na moc Ducha Świętego… Ileż bólu i cierpienia sprawia Panu współczesny, przewrotny, zadufany w sobie człowiek. Czy to nie ja?…
s. Agnieszka B.