XXV NIEDZIELA ZWYKŁA
Boże dziecięctwo. Jezus jak zawsze jest blisko swoich uczniów. Jest blisko człowieka. Zawierza im Boże plany. Że nadejdzie czas kiedy będzie niezrozumiany… wydany w ręce ludzi, zabity… Jakże to były trudne słowa dla uczniów. Bali się Go zapytać o wyjaśnienie. Ale szybko przeszli do innych rozmów. Nie przejęli się zbytnio słowami Jezusa. Dla nich ważne było kto jest największy. Ważna była ludzka doczesność. Ludzka wartość. A nie Boża logika pokory. I Jezus po raz kolejny zaskakuje. Odwraca do góry nogami ich myślenie. Zaprasza by stać się jak dziecko. By być sługą. By być ostatnim.
Droga Jezusa, pełna zawierzenia, pokory, oddania, zatroskania o Niebo jest przeciwieństwem drogi, którą chcą kroczyć uczniowie. Jeszcze do końca nie doświadczyli Jej piękna, Jej bogactwa, Jej wartości. Ważne by zdobywać sukces ale nie ten Boży.
Dzisiejsza lekcja z Ewangelii jest zaproszeniem by wejść na drogę Jezusa. By zostawić zaszczyty a zapragnąć Bożego prowadzenia ku świętości, ku Niebu.
Niech modlitwa przy Tabernakulum w ciszy, wyjedna nam tę łaskę Bożego Dziecięctwo, Bożego zaufania. A wtedy staniemy się najwięksi w oczach Najwyższego. Amen.
s. Magdalena B.