Wpisy

24 Niedziela Zwykła

Chociaż w Kościele przypada dziś 24 Niedziela Zwykła, to w naszym Zgromadzeniu obchodzimy Uroczystość św. Zygmunta Szczęsnego Felińskiego, założyciela naszego zgromadzenia. Stąd też liturgia słowa z uroczystości.
A w niej historia o bogatym młodzieńcu, który przybiega do Jezusa i pyta, co ma czynić, aby osiągnąć życie wieczne…

Dokonuje się w tej scenie jakieś bardzo głębokie spotkanie, na zupełnie innym poziomie, niż tylko ten zewnętrzny. Już samo to pytanie postawione przez młodzieńca dotyka najgłębszych pragnień ludzkich, najskrytszych tęsknot człowieka.

Ale momentem najważniejszym zdaje się być spojrzenie na niego z miłością. Jezus przeniknął rzeczywiste intencje, motywacje i to, w czym pokładał nadzieje. Stawia diagnozę, niczym najlepszy Lekarz – uwolnij się od tego, co wydaje ci się, że posiadasz, a co tak naprawdę jest ciężarem ograniczającym potencjał, który w tobie złożyłem. I pójdź za Mną – jedynym Bogactwem, które jest w stanie zaspokoić twoje pragnienia i wypełnić nadzieję, którą nosisz w sobie. Tylko wtedy będziesz szczęśliwy.

Zakończenie tej historii wypełniło się w życiu św. Zygmunta Szczęsnego. Poszedł za swoim Mistrzem i Panem, zostawiając wszystko, co posiadał tu na ziemi. I teraz cieszy się niebem, bo znalazł skarb – Jezusa Chrystusa.

Św. Zygmuncie Szczęsny – wstawiaj się za nami, abyśmy mogli spotkać się kiedyś razem tam, gdzie są nieprzemijające dobra….

XXII Niedziela Zwykła

Dziś Słowo koncentruje się na relacji jaką tworzy Bóg z człowiekiem. Już w pierwszym czytaniu słyszyny słowa proroka Jeremiasza, wskazujące na to, że czuje się on ukochany przez Boga. Może dziś słowa „uwiodłeś mnie” mają jakąś negatywną konotację. Jednak w ustach proroka wskazują na miłość, jakiej doświadczył od Boga. To ona popychała go ku temu, by mówić trudne słowa do Izraela, a próba zaprzestania ogłaszania zagłady kończyła się ogromnymi wyrzutami sumienia.

Czyż nie podobnie jest w naszych miłościach? Kiedy przychodzi zakochanie, kiedy w naszych sercach płonie miłość, wówczas nie jesteśmy w stanie zrobić niczego wbrew umiłowanemu. Pozwólmy się tak właśnie umiłować Bogu, by naszych sercach wciąż wybrzmiewała tęsknota za Umiłowanym, by za psalmistą śpiewać: Ciebie, mój Boże, pragnie dusza moja. 

XVI Niedziela Zwykła

Każdy z nas jest Jezusowi znany, prze Niego umiłowany i wybrany. Każdy z nas jest przedmiotem Bożego zaufania, w każdym Bóg pokłada ogromne nadzieje. Jesteśmy jak pole, na które rolnik wysiewa ziarno bez zbędnych oszczędności. Do każdego z nas Jezus kieruje bowiem słowo zapraszające do przyjaźni, do nawiązania więzów bliskości. Czasami wydaje się nam, że jest to mało realne, ale tylko dlatego, że przyjęcie Jezusowej propozycji jest zawsze wymagające. Jezus wymaga od nas przemiany, której dokonuje w nas rozrastające się słowo, przez co z czasem sami stajemy się „słowem” dla innych. Czy to jednak aby możliwe? Jak najbardziej, bo to Jezus angażuje się pierwszy. To On mówi do nas: „Nie bój się. Oto Ja jestem z tobą.” I to Jego obecność gwarantuje obfity plon. Nie inaczej.

Panie, Twoja delikatność, wielkoduszność i cierpliwość, jakie mi okazujesz, poruszają mnie. Onieśmiela mnie Twoje zaufanie, jakim mnie obdarzasz, i które towarzyszy mi od pierwszych chwil mojego istnienia. Bardzo musisz mnie kochać, bo wzywasz mnie do współpracy z sobą. Powierzasz mi to, co sam masz najcenniejszego: Słowo. Ono było przed wszystkim: przed stworzeniem, przed odkupieniem i przed uświęceniem. Wybacz mi moją powierzchowność, z jaką traktuję Twój dar, i proponowaną mi misję. Wybacz mi także moją niepewność i powstrzymywanie się od decyzji i działań na to, co zasiewasz w moje serce.

XV Niedziela Zwykła

Stając wobec dzisiejszej perykopy możemy zatrzymac się nad wieloma wątkami które ona porusza… Nad Siewcą – Bogiem, który nie szczędzi ziarna, lecz rzuca je obficie, nad rodzajami gleby na które pada Słowo, nad pytaniem uczniów, dlaczego Jezus mówi w przypowieściach…

Mnie jednak dziś zastanawia coś innego, w najlepszym wypadku, jeśli ziarno padnie na żyzną glebę wydaje plon obfity. Cóż to znaczy? Sprawdzając ilość ziaren w kłosie okazuje się, że jedynie wysokoplonujące pszenice, nawożone azotem mogą osiągnąć ilość 45 – 50 ziaren w kłosie, nikt nie wspomina by w kłosie mogło być więcej ziaren. Dla Jezusa jednak to nie problem! On jest hojnym dawcą, ale też doskonałym ogrodnikiem, który może uczynić glebę tak płodną.

To On może uczynić moje serce tak płodnym by wydawało tak obfity owoc. To Jego łaska, ale też cierpliwość a nade wszystko miłość może sprawić tak wiele.

Może właśnie dziś poproszę Go o to, by swą łaską przemieniał moje serce, by było zdolne wydać plon. Muszę jednak przygotować się na cierpienie, bo jak gleba potrzebuje orki, tak i moje serce potrzebuje wyrwania z niego chwastów które nie pozwalają wzrastać Słowu. 

Uroczystość Trójcy Świętej

W dzisiejszej Ewangelii możemy przeczytać, że jedynym powodem, dla którego Bóg posłał na świat swojego Syna, była MIŁOŚĆ. Miłość do nas – do ludzi. Misją Chrystusa nie było potępienie ludzkości, ale zbawienie, właśnie poprzez tę miłość, okazaną w sposób najdoskonalszy.

Wszystko co musimy „zrobić”, to uwierzyć tej miłości, przyjąć ją i trwać w niej z wdzięcznością i radością. Brzmi banalnie, ale trzeba nam pamiętać, że sami z siebie nie wiele możemy… Nasza ufność i wiara często są kruche, zależne od tego, co w danej chwili przeżywamy. Słowo Boże przynosi nam jednak pociechę, zapewniając, że to Duch Święty, którego otrzymaliśmy, jest dawcą miłości Bożej, którą obficie rozlewa w naszych sercach.

Niedziela Trójcy Świętej jest doskonałą okazją, aby prosić o łaskę przyjęcia miłości, o głęboką świadomość bycia do końca UMIŁOWANYM. Jeśli otworzymy serca w szczerym pragnieniu doświadczenia Bożej Miłości, Ojciec niczego nam nie odmówi.

Niedziela Zesłania Ducha Świętego

Rozważając dzisiejszą ewangelię Jezus przychodząc do naszego domowego Wieczernika, posyła każdemu z nas Ducha Pocieszyciela, który rozpędzi chmury smutku, lęku i niepokoju, napełni nasze serca nadzieją i odwagą.

Ducha Prawdy , który pomoże nam zajrzeć w głębiny serc i spojrzeć na siebie tak, jak On nas widzi, abyśmy mogli oddać Jego Miłosierdziu to, co w nas grzeszne, a radować się dobrem, które pochodzi od Niego. Ducha Mądrości, który poprowadzi nas przez zawiłe ścieżki naszego codziennego życia, chroniąc przed kompromisami ze światem i dając nam moc odważnego świadczenia o Bożej obecności. Ducha Miłości, który wypełni każdy zakamarek naszych serc i wypali to, co w nich miłością nie jest, aby każdy, kto z nami się spotyka, mógł zostać ogarnięty Jego Boską miłością. Ducha Ożywiciela, który uzdrowi to, co w nas chore i zranione, aby wszelkie miejsca, które w nas zostały dotknięte grzechem, wypełniły się nowym życiem i były źródłem uwielbienia Jezusa Zmartwychwstałego.

Wołajmy całym naszym człowieczeństwem: Poślij, o Panie, swojego Ducha Świętego!

V Niedziela Wielkanocna

Panie, pokaż nam Ojca, a to nam wystarczy. Wystarczy, aby zaspokoić każdy głód naszego serca,  ukoić każdą tęsknotę. Bo Ojciec jest wszystkim, bo wszystko jest od Niego.

A Jezus mówi dziś: „Kto Mnie widzi, widzi także Ojca.” Wskazując na siebie, ułatwia nam spotkanie z Bogiem – Ojcem, prowadzi do Niego i do pokrzepiającej prawdy o Jego odwiecznej miłości. Znać Jezusa, to znać Ojca, ponieważ trwają w doskonałej komunii.

Nasze serca są spragnione ojcowskiej miłości i Jezus wie o tym, ponieważ sam podporządkował tej Miłości całe swoje ziemskie życie. Tylko patrząc na Niego, możemy nauczyć się, jak przyjmować miłość i podawać ją dalej, aby się pomnażała. Idźmy Jego śladami, bo On jest drogą, prawdą i życiem.

III Niedziela Wielkanocna

Rozważanie nad Słowem Bożym jest bardzo ważną częścią chrześcijańskiego życia. Właściwe zrozumienie Chrystusowego Słowa prowadzi do wydania owoców chrześcijańskiego drzewa: miłości, wiary, łaski, radości, pokoju, cierpliwości, uprzejmości, dobroci, łagodności i wstrzemięźliwości. Każdy kto rozważa Słowo Boże będzie „jak drzewo zasadzone nad strumieniami wód, wydające swój owoc we właściwym czasie, którego liść nie więdnie, a wszystko, co uczyni, powiedzie się” (Ps 1,3). Głęboko wierzymy, że Słowo Zmartwychwstałego Pana jest tak, jak dla uczniów zmierzających do Emaus światłem dla naszych stóp danym nam zwłaszcza na czas wędrówki przez ciemne doliny lęków i niepewności. Słowo Jezusa jest jak źródło nadziei i pokoju dla udręczonych ludzkich serc.

Stajemy przed Tobą, Zmartwychwstały Jezu, i dziękujemy za dar wiary, która rodzi się i wzrasta w nas podczas słuchania Twego Słowa. Dziękujemy, że możemy mówić o Tobie, dzieląc się Twoim Słowem pomiędzy sobą, za dar wzajemnego zaufania i świadectwa Chcemy dziękować Ci, Panie, za to, że do nas mówisz i za tych, przez których przemawiasz.                                    

 s. L.

Niedziela Zmartwychwstania

Chrystus zmartwychwstał! 
Alleluja!

Cały Wielki Post, każda praktyka pokutna oraz przeżywanie Triduum Paschalnego, które jeszcze trwa, prowadziło nas do tej prawdy – Chrystus pokonał śmierć i wrócił do życia! 

To zmienia wszystko! Nie ma już takiego zła, takiego grzechu takiego cierpienia, które nie zostałoby pokonane przez Chrystusa mocą Jego zmartwychwstania.

Czytania Wigilii Paschalnej pozwalały nam krok po kroku przekonywać się, że żadne dzieło, którego dokonał Bóg w historii zbawienia nie mogło równać się z ostatecznym tryumfem nad śmiercią, którego dokonał Jezus. Jednocześnie wszystkie do niego prowadziły, były jedynie zapowiedzią przyszłej radości.

Popatrz dziś na swoje życie, jakie by ono nie było, w perspektywie zmartwychwstania Jezusa! To naprawdę zmienia wszystko! On jest zawsze większy, lepszy, mocniejszy od naszej codzienności. 

I już zawsze będzie zwycięskim Barankiem, prowadzącym nas do Ojca. 

Dasz się pochwycić?

Pozwolisz się poprowadzić do pustego grobu, żeby dać się przekonać, że On prawdziwie zmartwychwstał …?

Niech obecność Zmartwychwstałego Pana przenika Twoje życie! 

Dni skupienia