IV Niedziela Wielkiego Postu

Czasami, podczas katechezy w szkole, słyszę takie stwierdzenia od uczniów:
– Siostro, to niemożliwe, żeby Bóg istniał. Gdyby tak było, to nie byłoby tyle zła na świecie
– No może Bóg istnieje, ale nie interesuje się światem
– Bóg chyba nie do końca nas tak bardzo kocha, bo pozwala na wojny i inne nieszczęścia

Osądzamy Boga. Sadzamy Go na ławie oskarżonych i wyrzucamy nasze zarzuty. Jego wina jest dla nas pewna. To staje się argumentem dla naszej niewiary. A może bardziej jej usprawiedliwieniem.

Co Bóg ma na swoje usprawiedliwienie?
„Tak bowiem Bóg umiłował świat, że Syna swego Jednorodzonego dał, aby każdy, kto w Niego wierzy, nie zginął, ale miał życie wieczne”.
Może jest to wystarczający argument nawet na uniewinnienie…?

Usiądź dziś w jakimś spokojnym, cichym miejscu, może w kościele. Popatrz na krzyż. I jeszcze raz usłysz te słowa:
Tak bowiem Bóg umiłował świat… 

Możesz również polubić…