Wniebowstąpienie

Według tradycji, miejsce Wniebowstąpienia Chrystusa znajduje się w Jerozolimie, na szczycie Góry Oliwnej.
Co ciekawe, jest to jedno z nielicznych miejsc, którym dziś nie opiekują się chrześcijanie, ale muzułmanie. W wyniku historycznych zawirowań mała kaplica Wniebowstąpienia, w kształcie rotundy, stała się meczetem, dziś już nieużywanym. Chrześcijanie, za drobną opłatą, mogą odwiedzać to miejsce i dotknąć skały z której Chrystus wstąpił do nieba.

Będąc tam i przyglądając się jak pielgrzymi pochylają się i klękają – z czcią i przejeciem – w miejscu, skąd Jezus miał się unieść w niebo, przyszła mi do głowy myśl, że jest to bardzo niepozorne miejsce. Wręcz można je przeoczyć, bardzo szybko i bezrefleksyjnie „odhaczyć” na pielgrzymkowej liście.

A wydarzenie Wniebowstąpienia ma mnie właściwie ukierunkować w życiu wiary. Ale nie chodzi tu o zatrzymanie się na tej litej skale, w której, jak podaje tradycja, jest odbita stopa Chrystusa. Obrazem takiej postawy „ku ziemi” są apostołowie, dopytujacy kiedy w końcu Jezus przywróci królestwo Izraela? Nie mogę gapić się ciągle w ziemię!
Nie chodzi też o wpatrywanie się z uporem w niebo, jak czynili uczniowie, wywołując tym zdziwienie aniołów. Takie tęskne i pełne żalu stanie w miejscu, też byłoby bezowocne.

Właściwą reakcję na Wniebowstąpienie zawiera opis z Ewangelii Marka: „a oni wyruszyli i zaczęli wszędzie głosić Ewangelię”.
Konsekwencją wstąpienia Chrystusa do nieba ma być moje dynamiczne, pełne pasji głoszenie! To jest odpowiedź, której On ode mnie oczekuje! Apostolstwo, objawiające się  współpracą z Jego łaską, wszędzie tam, gdzie mnie posyła. Wśród tych, z którymi żyje.   

Możesz również polubić…